Pokazywanie postów oznaczonych etykietą makijaż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą makijaż. Pokaż wszystkie posty

ECOCERA Puder bambusowy

Cześć!

Mało kiedy pojawiają się u mnie produkty do makijażu, jednak nie znaczy to że takowych nie stosuję. Jak każda kobieta upiększam się od czasu do czasu ( choć przyznaję, że w ciągu ostatniego roku bardzo mocno ograniczyłam częstotliwość nakładania makijażu oraz ilości używanych produktów). Od kilku miesięcy szukam produktów ( nie drogich) ale z dobrymi składami i potencjalnie nie zapychającymi mojej mieszanej cery. Nie jest łatwo. W tych poszukiwaniach trafiłam na puder bambusowy, który jest przeznaczony do mojej cery i zamierzałam go stosować solo na skórę ( do zmatowienia i ujednolicenia cery). Jak to wyszło w praktyce? 

Ecocera, Puder bambusowy Absorbent sebum

Druga skóra z LIQUID CONTROL HD LONG LASTING.

Cześć!

Przyszła pora na ostatni produkt z przesyłki od Eveline Cosmetics. Testowałam go najdłużej ponieważ jako podkład powinien mieć okazję wykazać się w różnych warunkach.

Podkład powinien być jak druga, ale jednocześnie ładniejsza skóra. Czyli wymagam od takiego produktu w zależności od poziomu problemów z cerą od lekkiego do mocnego krycia. Absolutnie nie powinien żaden podkład mnie uczulać ani zapychać. Efekt ma być jak najbardziej zbliżony do naturalnego i trwały. Jak w te wymagania wpisuje się podkład od Eveline? 

LIQUID CONTROL HD LONG LASTING 24H



Makijaż z Eveline - Krem CC, Aqua Trend, Celebrities wildlash i zestaw do stylizacji brwi.


Dziś przedstawię Wam  kolejne produkty do makijażu od Eveline Cosmetics . Na osobny post zostawiam podkład HD , który jak najbardziej zasługuje na dłuższa chwilę uwagi. Tymczasem zapraszam na kilka słów o makijażowych niezbędnikach.

AQUA TREND RED COLLECTION



Pomadki AQUA TREND to jeden z flagowych kosmetyków marki Eveline z kolekcji Czerwieni.
Do mnie trafiły dwa odcienie 825 oraz 821.


Obie pomadki to intensywnie czerwone kolory. Uważam, że są piękne natomiast do mnie, niestety czerwone kolory nie pasują. Natomiast dwie z nich znalazły nowy dom u mamy, a jedną ( 825 ) przekażę Wam w rozdaniu już niedługo, ponieważ ta była zdublowana.



Trzeba im przyznać, że kolory mają intensywne i ładnie pokrywają usta już po pierwszej warstwie. Są bardzo trwałe i szybko zastygają. Trzeba nakładać je uważnie, ponieważ ciężko je zmyć by zrobić poprawki. Pomadki Aqua trend mają tendencję do wyjeżdżania za kontur ust więc warto użyć do niej konturówki. 
Usta prezentują się ładnie, wydają się pełniejsze, nawilżone. Nie wysuszają ust. Trwałość jak wspomniałam jest dobra, spokojnie 4 godziny na ustach ( bez zbytniego obcałowywania się , podjadania) wytrzymują. 
Cena ok 18 zł do wyboru sześć odcieni czerwieni. 

Czarny eyeliner CELEBRITIES WILDLASH



Eyeliner Celebrities dostępny jest w czterech wersjach kolorystycznych - czarny, brązowy, fioletowy i niebieski. Cena ok 15 zł.



Wizualnie eyeliner prezentuje się bardzo stylowo. Podoba mi się , choć niestety ja nie potrafię używać takich produktów bez szkody dla swojego wizerunku :)  Tak, więc ten eyeliner również znalazł innego właściciela. W bardzo poręcznym maleństwie , które spokojnie zmieści w każdej torebce mamy cieniutki pędzelek który ułatwia równomierną aplikację. 
Według kuzynki ładnie podkreśla oczy, nie sprawia problemów przy malowaniu ładnej kreski. Jest trwały ( wytrzymał cały dzień ) . Nie rozmazuje się i nie kruszy. Za tę cenę myślę, że każdy kto lubi podkreślone oczy eyelinerem spokojnie może go wypróbować. 


PROFESJONALNY ZESTAW DO STYLIZACJI I MAKIJAŻU BRWI


Maleństwo, które zamieszkało już w mojej kosmetyczce od pierwszego użycia. 
Zestaw  ten to kolekcja dwóch matowych cieni do brwi oraz wosku, który pomaga utrwalić kolor.
Dostępne są dwie wersje  kolorystyczne. 




Opakowanie jest plastikowe , dołączony jest do zestawu aplikator  z ściętym pędzelkiem ułatwia aplikację. Pigmentacja cieni jest dość słaba, ale w moim przypadku wystarcza. Z tym, że ja najpierw nakładam wosk i na niego cienie. W ten sposób wygodnie i łatwo nadaję kolor i kształt brwiom. U mnie efekt utrzymuje się spokojnie cały dzień bez poprawek.
Nie jestem makijażystką a "zwykłą" dziewczyną i myślę że ten zestaw do stylizacji brwi będzie idealny właśnie dla takich zwykłych, zaczynających swoją przygodę z makijażem dziewcząt.
Cena ok. 25 zł. 

MAGICAL CC CREAM


"Multifunkcyjny produkt przeznaczony do pielęgnacji każdego typu cery. Formuła Magical Colour Correction sprawia, że krem zaraz po aplikacji zmienia się w lekki fluid matujący, nadający cerze jednolity i naturalny koloryt.
Zamknięte w mikrokapsułkach naturalne pigmenty mineralne stopniowo uwalniają się i długotrwale korygują niedoskonałości."



Dostępny w czterech odcieniach Krem CC znajduje się w miękkiej tubce. Ja mam najjaśniejszy nr 50.
Konsystencję ma typowo kremową i choć wizualnie wygląda jak krem to na twarzy zmienia się w lekki podkład. Delikatnie wtapia się w kolor skóry, matuje cerę i ujednolica jej kolor. Teoretycznie ma też ukrywać niedoskonałości, jednak w praktyce nie spodziewałabym się zbyt wiele. To jest krem a nie podkład. Lekko wyrówna nam  pieguski, zakryje drobne zaczerwienienia ale nie schowa krostek itp.  Nie mniej , na co dzień jak najbardziej się nadaje.  U mnie wyrównuje kolor cery , piegi nie rzucają się tak w oczy;) Cera jest zmatowiona a jednocześnie ma lekki blask, przy czym nie jest to typowe "świecenie" a raczej ładne rozświetlenie. Taki pożądany przeze mnie efekt utrzymuje się do 4 godzin, później mam wrażenie że zaczynam się świecić i spływać. Krem CC Magical ma też całkiem ładny zapach :) 
Cena ok 15 zł

A czy Wy znacie powyższe produkty? Lubicie czy wręcz przeciwnie? 

Pozdrawiam.
Malinka 








Róż i rozświetlacz - dopełnienie makijażu z Eveline.

Witajcie.

Dziś przedstawię Wam dwa produkty do makijażu marki Eveline Cosmetics. Bez obu produktów da się ten makijaż również zrobić, ale wiem że wiele osób ceni takie "upiększacze" , ja również czasami po nie sięgam.

FULL HD BLUSH RÓŻ DO POLICZKÓW oraz ALL IN ONE CREAM FACE ILUMINATOR


Róż w sztyfcie FULL
HD to kosmetyk multifunkcyjny. Doskonale sprawdzi się w roli tradycyjnego różu jak  i w roli kosmetyku do modelowania twarzy.
Ja z modelowaniem wciąż jestem na bakier a więc u mnie róż ten sprawdza się w podstawowej roli.
Dostępne są cztery odcienie, ja jak widać mam jeden z ciemniejszych, który jednak po dobrym roztarciu wygląda w porządku nawet na takim bladziochu jak ja. 



Ciekawy jest fakt, że róż ten ma postać sztyftu. Całkiem spore opakowanie zawiera róż o pudrowo-kremowej konsystencji. Posiada też zapach, który jednak doceniam za to że nie jest mocny, bo nie podoba mi się ;) Dla mnie pachnie takim plastikiem. Wygodna jest za to aplikacja, którą ułatwia zaokrąglone zakończenie.


Na twarzy wygląda całkiem w porządku, nie odznacza sie mimo ciemnego koloru a jakby dopasowuje do koloru skóry. Mimo wszystko wolałabym jaśniejszy odcień np. 02 .Utrzymuje się spokojnie ze cztery godziny. Nie zapycha nie uczula.
Cena ok 30 zł. Fani podkreślonych różem policzków będą zadowoleni.



Kremowy rozświetlacz ALL IN ONE   jest  znakomitym kosmetykiem do modelowania twarzy.
Rozświetla, odbija światło, dzięki czemu makijaż wygląda świeżo, a  twarz młodo i promiennie.
Idealnie uzupełni  wiosenno-letnie stylizacje, jak również doskonale  skomponuje się z wieczornymi kreacjami. 


Znajduje się w niepozornej buteleczce, przypominającej opakowanie lakieru do paznokci. Ba! Nawet nanosi  się go za pomocą pędzelka :)
Można używać go "solo" do konturowania twarzy, dodać do podkałdu /kremu BB/kremu CC aby uzyskać „efekt glow".



Ja rozświetlacza używam sporadycznie. Przyznaję jednak, że ten od razu mi się spodobał. Ślicznie się mieni, rozświetla cerę i "solo" jest to dość mocny efekt więc raczej nie na co dzień . Za to na większe wyjścia jak najbardziej. Dodawałam go też do podkładu i też bardzo ładnie, subtelnie rozświetla cerę. Zwłaszcza efektownie wygląda to w słoneczne dni:) 


Nie zapchał, nie uczulił. Cena ok 13 zł. Polecam, jak najbardziej wart jest wypróbowania , choćby nawet ze względu na niewielką cenę. 

Podsumowując zarówno rozświetlacz jak i róż to ciekawe produkty i myślę że większość kobiet będzie z nich zadowolona. Kwestia dobrania dla siebie odpowiedniego koloru różu i sposobu aplikacji rozświetlacza.

Pozdrawiam.
Malinka 

All In One Maxi Glow.

Witajcie!

Zbliża się wiosna, nim się obejrzymy będzie lato. a więc czas kiedy będziemy szczególnie chcieli błyszczeć wyglądem ale bez zbędnego obciążenia. Dobrym pomysłem na czas wyższych temperatur za oknami są błyszczyki do ust, które bardziej w takim czasie posłużą nam niż ciężkie, kryjące pomadki. Dodatkowo taki błyszczyk do ust sprawia że nasze usta są podkreślone ale w niemal naturalny, lekki sposób. Ja sama często sięgam po błyszczyki, nie tylko latem ale również "na co dzień".
Dziś przychodzę do Was z propozycją błyszczyków od Eveline Cosmetics z linii ALL IN ONE MAXI GLOW.
Według producenta to absolutny MUST HAVE najnowszych trendów. Czarodziej, migoczący złotymi refleksami, który pokrywa usta tysiącem złotych drobinek tworząc na nich błyszczącą taflę. 

ALL IN ONE MAXI GLOW

Aqua Metallic na ustach.

Witajcie.

Mocny, błyszczący makijaż według Eveline nie jest już zarezerwowany tylko na wieczorne wyjścia. Stworzyli linię pomadek AQUA METALLIC , które dają nam możliwość zrobienia się na bóstwo, z efektownymi ustami również na co dzień. 

POMADKI AQUA METALLIC 


Co nowego , kosmetyki Eveline.

Witajcie.

Do tej pory chyba tylko raz czy dwa razy pojawiły się posty z nowościami, zakupami czy zapowiedziami tego co w najbliższych tygodniach będzie testowane aby doczekać się finalnie kilku słów na swój temat na blogu.
Dziś więc właśnie taki post dla Was mam. Przedstawiam pokrótce produkty, które pojawiły się u mnie kilka dni temu i spora część z nich na pewno doczeka się swoich recenzji.

Stylizacja brwi z INVEO.

Witajcie!
Kilka tygodni temu otrzymałam przesyłkę z produktami jakich jeszcze nie miałam nigdy okazji stosować. Były to produkty do stylizacji brwi, a przyznaję bez bicia że akurat brwi to taka część mojej twarzy, której nie lubię i nigdy specjalnie się nie przykładałam do dbania o nie. Sam ich wygląd pozostawia wiele do życzenia, a makijaż skupiał się jedynie na uczesaniu ich. Jako naturalna blondynka brwi mam jasne, dlatego mimo obaw czy będę potrafiła zastosować poniższe produkty odważyłam się podjąć ich testu wybierając kolor brązowy.

INVEO Jednoskładnikowa ultra delikatna henna do brwi oraz wypełniacz do brwi w kremie .


Pierwsza baza

Witajcie!

Dziś chciałam Wam opowiedzieć w kilku słowach o

 Bazie pod makijaż INGRID

Manhattan, X - Treme Last & Shine Lipstick.


Witajcie :)

Ponad pół roku temu kupiłam za niecałe 20 zł pomadkę Manhattan, X - Treme Last & Shine Lipstick. Chciałam wypróbować mocniejszy kolor,bo zazwyczaj wolę neutralne na ustach.
Już pierwsze użycie odrzuciło mnie od niej , kolor za mocny, ciężko było ją zmyć .
Używały jej dziewczynki na bal karnawałowy i połamały ją wtedy.
Wyrzucić było szkoda więc tak została zapomniana.
Parę dni temu coś mnie tknęło i pomyślałam ,że i ja spróbuję się wymalować na  halloween  i przypomniała mi się ta pomadka.

Otworzyłam, powąchałam...po miziałam po ustach...i ..zaczęłam się zastanawiać dlaczego właściwie tak mi się wtedy nie spodobała ?

Nawet w ekstremalnych sytuacjach jest bezkonkurencyjna. Wyjątkowo długo utrzymuje na ustach połyskujący blask. Dzięki całkowicie nowatorskiej jedwabistej konsystencji umożliwia perfekcyjne naniesienie koloru, a ustom zapewnia `doskonałe samopoczucie` w ciągu całego dnia.
Przetestowana dermatologicznie.
Dostępna w 8 kolorach.

Mój kolor to 54 V

Maskara Rimmel Wonder'full

Witajcie!
Muszę się Wam przyznać do tego,że nie lubię robić postów o cieniach,podkładach, maskarach ,lakierach do paznokci etc.
Oczywiście jak każda z Was używam tych produktów na co dzień.
Maluje się z lepszym lub gorszym skutkiem.
Zazwyczaj z domu wychodzę zadowolona z tego co widzę w lustrze.
Jednak kiedy chcę coś na ich temat napisać i co za tym idzie potrzebne są zdjęcia to zawsze stwierdzam ,że nie umiem się malować!
Na zdjęciu widać każde niedociągnięcie, każdy szczegół nierówno rozprowadzonego cienia, źle gdzieś tam rozsmarowanego podkładu, bądź niedomalowanej jednej czy kilku rzęs . Nie wspominając już o tych moich nieszczęsnych piegach :p

Ale czasem trzeba,albo tak jak dziś zwyczajnie chciała bym napisać kilka słów o jednym z takich produktów.
Tak więc proszę o wyrozumiałość i nie wystraszenie się widoku moich zwiotczałych powiek, zmarszczek i piegusów :D

Jakiś czas temu dostałam się do testowania maskary RIMMEL WONDER'FULL.
Używam sumiennie codziennie  więc już zdanie sobie na jej temat zdążyłam wyrobić.

L'oreal Chrome Shine nr 171

Cześć Kobietki! :)

Dzisiaj post o produkcie z którego jestem zadowolona.
Mianowicie cień do powiek L'oreal Chrome Shine nr 171


Mam jeszcze Color Appeal który jednak okazał się kolorem które oczka moje nie polubiły.

Kosztują ok 8zł

Wizualnie już przykuwają wzrok.
Opakowania urocze , złote.
Moim zdaniem skromnym bardzo eleganckie.


Mam je już prawie od roku.
Z tego też względu jak i dlatego,że często go używam i zabieram ze sobą jego opakowanie jest już nieco smutne co jednak nijak nie wpływa na jego zalety i faktem pozostaje ,że go uwielbiam:)

Bohatera dzisiejszego postu używam naprawdę często a wciąż zużycie w pudełeczku jest minimalne.
Jest naprawdę bardzo wydajny.
Nakłada się przyjemnie dołączonym jednostronnym aplikatorem.


Dla takiej amatorki makijażu jak ja wystarcza w zupełności:)
Aplikator też łatwo wymyć wodą z szamponem i znów mamy bialutki i czyściutki.
Są naprawdę trwałe, jak już nie raz wspominałam nie używam żadnych baz pod cienie itp. ( choć czas by jakąś wypróbować) i u mnie wytrzymują cały dzień bez problemu , czyli jakieś 10 godzin makijaż oka nie wymaga poprawek.
Nie roluje się, nie zbiera w "zmarszczkach" i nie ściera mi go moja prawa opadająca powieka:)
Ja jestem bardzo na TAK dla tych cieni.




Polecam Wam je z czystym sumieniem.
Mają również inne warianty kolorystyczne, jak mówiłam złoty nr 169 mi po prostu nie pasuje ale jego trwałość jest taka sama jak nr171.

A Wy? Znacie te cienie?
Lubicie?
Ciekawa jestem jak się u Was sprawdziły bądź nie.
Bo zawsze myślałam,że jak w kosmetykach pielęgnacyjnych te same potrafią stać się ulubieńcami jednych tak samo u innych mogą okazać się kompletnym nieporozumieniem.
To byłam pewna że w kolorówce takie rzeczy raczej nie maja miejsca, jak coś jest do bani to jest , a jednak im dłużej czytam różne posty to widzę że tu również może być różnie.
Tak więc czekam na Wasze opinie.
Pozdrawiam cieplutko.
Ewelina - Malinka

Cień do powiek w sztyfcie Hean


Witajcie !
Ostatnio coraz mniej czasu na wszystko w tym bloga ale zaglądam do Was:)
Dziś już sporo nadrobiłam i przed snem zrobię kolejna turę po Waszych blogach:)

A dziś chcę Wam przedstawić cień do powiek w sztyfcie Hean.
Kupiłam go w sklepie LET'S BEAUTY.pl za 8,99zł
Można go znaleźć TUTAJ
Sam sklep bardzo mi się spodobał , to  tam kupiłam  "kredkowy lakier"  o którym pisałam W tym poście i całość pakują uroczo:)
Z góry przepraszam Was za jakość zdjęć.W domu nigdy zdjęcia nie wychodzą a na dworze lało jak z cebra.

to zdjęcie zaraz po dostaniu przesyłki

Ja wybrałam kolor brązowy.

Kilka słów ze strony:

Marzysz o pięknie pomalowanych oczach, ale nigdy nie radziłaś sobie z cieniami?
Dzięki cieniom w sztyfcie firmy Hean malowanie stanie się dziecinnie proste!
Delikatna i kremowa konsystencja  doskonale rozprowadza się na powiekach.
Trwały kolor i perłowy połysk zapewnia niesamowity i długotrwały efekt.


Moje zdanie na temat tego cienia?
Na początek brązowe , plastikowe opakowanie Nakrętka już mi lekko pękła więc mocne to nie są :)

 A nie robiłam nim nic ponadto że odkręcałam i malowałam.

Cień jest wykręcany co jest wygodne i jest go całkiem sporo w środku.


W środku jest go więcej niż na zdjęciu :)
Kolor bardziej przypomina mi złoto.Na oczętach się świeci .




Niestety kolor okazał się nie "mój", nie wiem czy to przez te moje opadające powieki i obwisłe kąciki kolor złoty, biały i większość świetlistych nie prezentują się najlepiej na moich oczkach.
Czy też dokładniej to cienie w tych kolorach wyglądają ładnie tylko moje oczy nie:p

Ale wróćmy do naszego bohatera tego postu.

Zaznaczam,że ja nie używam baz pod cienie, jedynie nakładam tam podkład .
Na moich powiekach cień rozprowadzał się średnio.
Za jednym "zamachem" nie pokrywał całości ale to nic takiego -wiadomo i tak robimy to kilka razy zanim uzyskamy odpowiedni efekt.
Kilka pociągnięć i oczko gotowe.
Niestety nie trzyma się u mnie długo.
Sprawdziłam i choć kolor nie dla mnie to jak testujemy to testujemy i wybrałam się na zakupy.
Niestety  nie podołał, jakieś dwie godzinki i już zrolowany w tych moich "zmarszczkach powiekowych"siedział.
Hmm... może to nie jego wina tylko moich oczu.Nie wiem.

Oddam go przy najbliższej okazji siostrze, młodsza, gładsza to może u niej lepiej się sprawdzi:)
Ja niestety już nie kupie, bo z powiekami jak z ustami - to się musi trzymać bo jak zaczyna rozmazywać się, czy znikać to wygląda gorzej niż gdybyśmy wyszły bez makijażu:)
Ja mówię ,że taka rozmazana pomadka, obsypujące się tusze czy właśnie na pół już starte cienie na powiekach to taki "efekt Klauna" :)
A Wy? Znacie ? Może u Was lepiej się sprawdził, może też polecicie jakąś sprawdzoną bazę pod cienie ?:)

Pozdrawiam Was cieplutko.
Ewelina

Maybelline, SuperStay 10H Tint Gloss (Błyszczyk do ust)

Cześć !
Pogoda nas nie rozpieszcza.U mnie jak w przysłowiu "kwiecień plecień"oj przeplata , przeplata.
Trzeba się pilnować żeby nie zachorować.
Jutro znów zaczynam "sezonówkę" i choć zawsze lubiłam to robić i było "lecę bo chcę" to w tym jest "idę bo muszę" :)
Chciałam Wam też podziękować za miłe komentarze pod ostatnim postem.
Pod nimi nie dziękuję ,żeby nie zapeszyć :)
Trzymam kciuki za wszystkie uczestniczki, które się zgłosiły!

Przyznaję,że nie mogłam coś zabrać się za ten post, ale jako że jutro pewnie nie będę mieć siły, a w sobotę powtórka to stwierdziłam że za długa by przerwa była w publikacji i jeszcze byście o mnie zapomniały:)
A dziś chcę Wam przedstawić:

Maybelline, SuperStay 10H Tint Gloss (Błyszczyk do ust)

Opis z wizaż:)
Długotrwały, nowy zmysłowy efekt i nowy sposób aplikacji - oto zupełnie nowy świat w kategorii długotrwałego efektu na ustach. Ekskluzywny SuperStay 10H Tint Gloss oferuje trwałość flamastra do ust oraz wyjątkowy połysk błyszczyku, aby zapewnić efekt, jakiego do tej pory nie było przez 10 godzin!
Dostępny w 8 odcieniach.
Cena: 27zł / 10ml

Mam go już od hmm prawie roku .
Używam sporadycznie , a dlaczego?
O tym za chwilkę.

Na początek kilka słów o wyglądzie.
Prezentuje się całkiem przyjemnie .Ładne , "pękate" opakowanie w kolorze białym i różowa nakrętka.
W środku maź o kolorze jak widać:


Pędzelek , taki inny z dziurką w środku:)




Aplikuje się całkiem przyjemnie, tworzy na ustach śliską powłokę..
Kolor bardzo nasycony.
Wydaje mi się,że nieco powiększa  usta , na zdjęciach usta są pełniejsze  a ja nie mam takich na co dzień.:)


I na tym koniec plusów.
Niestety nakładać trzeba kilka warstw żeby kolor był jednolity.
Pozostawia ślady na szklance, filiżance, policzku i na papierosach- tak, tak ja palę;p
Trwałość pozostawia wiele do życzenia.
U mnie nie utrzymuje się więcej niż półtorej  godziny w stanie "bez zarzutu".
Tzn. barwi usta na dużo dłużej ale ta cała intensywność gdzieś się zmywa i zostają takie brzydkie jakby poplamione usta hmm flamastrem ?;)

Mam , bo mam.
Nie kupię, mimo że efekt mi się podoba to jest zdecydowanie za krótkotrwały.

A Wy? Znacie ten błyszczyk, lubicie?

Pozdrawiam ,
Ewelina.

LOREAL LE TEINT PERFECT MATCH PODKŁAD

Witajcie  dziewczynki ( i Panowie, jeśli takowi są ) ;D
Dziś mam dla Was słów kilka o LOREAL LE TEINT PERFECT MATCH PODKŁAD




Co znalazłam o nim w internecie :

Skład: /kolor C3/ Aqua(water), isododecane, cyclopentasiloxane, glycerin,
cyclohexasiloxane, peg-10 dimethicone, polymethyl methacrylate, butylene glycol,
dimethicone, isoeicosane, disteardimonium hectorite, cetyl peg/ppg-10/1 dimethicone,
sodium chloride, c9-15 fluoroalcohol phospahtes, polyglyceryl - 4 isostearate,
hexyl laurate, isostearyl neopentanoate, diazolidinyl urea, methylparaben, propylparaben,
tocopherol, panthenol, [+- may contain: CI 77891/ titanium dioxide, CI 77499, CI 77491,
CI 77492/ iron oxides, mica]

Producent mówi :

Idealne dopasowanie do koloru skóry.
Formuła podkładu, wzbogacona o ultra drobne pigmenty,
idealnie rozprowadza się na skórze i podkreśla jej naturalny kolor.
Perfekcyjny wygląd bez smug, grudek i efektu maski.
Technologia łączenia składników pozwala na uzyskanie jednolitej,
aksamitnej konsystencji dla perfekcyjnego dopasowania ze strukturą skóry.
Pełna harmonia podkładu ze skórą.
Składniki formuły oferują nawilżenie skóry przez 8 godzin.
Świeży wygląd skóry przez cały dzień.


Podkład dostałam kiedyś od męża.
Cena ok 50zł, ale są i promocje.Na allegro widziałam i za 30zł.
Przeleżał w szafce z pół roku, nie pamiętam już dlaczego się nie polubiliśmy.
Parę dni temu skończył mi się mój ukochany Instant Anti Age od Maybelline !!



!Będę wyć!
Tzn. jeszcze jeden mam ale odcień ciemny i nijak nie da się w nim teraz paradować.
Nie ma co oszukiwać,że twarz opalona kiedy ręce jak u córki młynarza ;-p

Jako,że początek miesiąca i na zakup ( aaaa znalazłam go na allegro ) muszę parę dni poczekać,to przejrzałam zasoby kosmetyków, które czekały na swój czas.
Do wyboru został tylko Maybeliine Dream matte mouse i Loreal Perfect Match.
Mimo,że Matte mouse uwielbiałam swego czasu coś mnie tknęło dać szansę Lorealce.
Zwłaszcza,że i odcień jaśniejszy jak by nie patrzeć.
I tak żem pomalowała się raz i drugi i trzeci... i wiecie co ?
Zaczęłam się zastanawiać dlaczego wrzuciłam go w ciemną szufladę...

Konsystencja rzadka, do zdjęcia zanim "złapałam" zaczął spływać z dłoni.
Jednak to mi nie przeszkadza. Odcień jaki mam to ROSE BEIGE
Jasny choć dla mnie mógłby być jeszcze odrobinę jaśniejszy.




Ja nakładam standardowo łapkami.
Daje bardzo przyjemny efekt wyrównanego koloru skóry.
NIE ZAPYCHA!
Nie powoduje żadnych zmian,nie wywołuje nowych paskud.
Uwierzcie u mnie nawet po jednym użyciu jak coś nie "pasi" to twarz bezczelnie mi to komunikuje.
A tu - odpukać - nic :)
Kryje drobne przebarwienia- u mnie również pieguski :p
Nie daje efekt maski.
Nie tworzy gródek, nie wchodzi w zmarszczki.
Zdjęcie na łapce, do końca nie zdążyłam rozsmarować,bo bateria padła:/
 Na początku wydaje się być żółtawy, ale jak tylko "wsiąknie" to potem już go nie widać .


Ma wygodną pompkę , która nie sprawia problemów przy dozowaniu.

Niestety ma też wady i to pewnie dlatego zanikną wśród mej pamięci na pół roku.
Nie zakrywa większych "niedoskonałości", ale póki co daję radę.
Po kilku godzinach twarz zaczyna się świecić.
Podkład gdzieś znika wciągu dnia, ściera się chyba - choć ja twarzy naprawdę staram się nie dotykać.
Albo wsiąka , nie wiem.
W każdym bądź razie całego dnia nie wytrzymuje.
Piękny efekt ślicznej buźki utrzymuje się u mnie max od 5 rano do południa .
Jak teraz tak to policzyłam to daje jakieś 7 godzin, czyli w sumie blisko zapewnień producenta :)
Potem trzeba go poprawiać, albo jak ja zmywać i wklepywać wszystko na nowo.

Podsumowując...
Mimo że ma więcej plusów niż minusów to ja za tę cenę ja sama bym sobie go nie kupiła.
Jest dobry jeśli potrzebujemy 'perfekcyjnej " cery tylko na kilka godzin.
Te kilka dni jeszcze się przemęczę, a potem wracam do mojego kochanego Instant Anti Age .

Nie wyrzucę, nie upcham  z powrotem do szuflady ale będę używać sporadycznie, ot na "większe wyjścia"  :)
A Wy?
Jakie macie doświadczenia z tym podkładem ?

Pozdrawiam cieplutko .
Ewelina
Malinkowy Świat © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka