Pokazywanie postów oznaczonych etykietą L'oreal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą L'oreal. Pokaż wszystkie posty

L'oreal Chrome Shine nr 171

Cześć Kobietki! :)

Dzisiaj post o produkcie z którego jestem zadowolona.
Mianowicie cień do powiek L'oreal Chrome Shine nr 171


Mam jeszcze Color Appeal który jednak okazał się kolorem które oczka moje nie polubiły.

Kosztują ok 8zł

Wizualnie już przykuwają wzrok.
Opakowania urocze , złote.
Moim zdaniem skromnym bardzo eleganckie.


Mam je już prawie od roku.
Z tego też względu jak i dlatego,że często go używam i zabieram ze sobą jego opakowanie jest już nieco smutne co jednak nijak nie wpływa na jego zalety i faktem pozostaje ,że go uwielbiam:)

Bohatera dzisiejszego postu używam naprawdę często a wciąż zużycie w pudełeczku jest minimalne.
Jest naprawdę bardzo wydajny.
Nakłada się przyjemnie dołączonym jednostronnym aplikatorem.


Dla takiej amatorki makijażu jak ja wystarcza w zupełności:)
Aplikator też łatwo wymyć wodą z szamponem i znów mamy bialutki i czyściutki.
Są naprawdę trwałe, jak już nie raz wspominałam nie używam żadnych baz pod cienie itp. ( choć czas by jakąś wypróbować) i u mnie wytrzymują cały dzień bez problemu , czyli jakieś 10 godzin makijaż oka nie wymaga poprawek.
Nie roluje się, nie zbiera w "zmarszczkach" i nie ściera mi go moja prawa opadająca powieka:)
Ja jestem bardzo na TAK dla tych cieni.




Polecam Wam je z czystym sumieniem.
Mają również inne warianty kolorystyczne, jak mówiłam złoty nr 169 mi po prostu nie pasuje ale jego trwałość jest taka sama jak nr171.

A Wy? Znacie te cienie?
Lubicie?
Ciekawa jestem jak się u Was sprawdziły bądź nie.
Bo zawsze myślałam,że jak w kosmetykach pielęgnacyjnych te same potrafią stać się ulubieńcami jednych tak samo u innych mogą okazać się kompletnym nieporozumieniem.
To byłam pewna że w kolorówce takie rzeczy raczej nie maja miejsca, jak coś jest do bani to jest , a jednak im dłużej czytam różne posty to widzę że tu również może być różnie.
Tak więc czekam na Wasze opinie.
Pozdrawiam cieplutko.
Ewelina - Malinka

LOREAL LE TEINT PERFECT MATCH PODKŁAD

Witajcie  dziewczynki ( i Panowie, jeśli takowi są ) ;D
Dziś mam dla Was słów kilka o LOREAL LE TEINT PERFECT MATCH PODKŁAD




Co znalazłam o nim w internecie :

Skład: /kolor C3/ Aqua(water), isododecane, cyclopentasiloxane, glycerin,
cyclohexasiloxane, peg-10 dimethicone, polymethyl methacrylate, butylene glycol,
dimethicone, isoeicosane, disteardimonium hectorite, cetyl peg/ppg-10/1 dimethicone,
sodium chloride, c9-15 fluoroalcohol phospahtes, polyglyceryl - 4 isostearate,
hexyl laurate, isostearyl neopentanoate, diazolidinyl urea, methylparaben, propylparaben,
tocopherol, panthenol, [+- may contain: CI 77891/ titanium dioxide, CI 77499, CI 77491,
CI 77492/ iron oxides, mica]

Producent mówi :

Idealne dopasowanie do koloru skóry.
Formuła podkładu, wzbogacona o ultra drobne pigmenty,
idealnie rozprowadza się na skórze i podkreśla jej naturalny kolor.
Perfekcyjny wygląd bez smug, grudek i efektu maski.
Technologia łączenia składników pozwala na uzyskanie jednolitej,
aksamitnej konsystencji dla perfekcyjnego dopasowania ze strukturą skóry.
Pełna harmonia podkładu ze skórą.
Składniki formuły oferują nawilżenie skóry przez 8 godzin.
Świeży wygląd skóry przez cały dzień.


Podkład dostałam kiedyś od męża.
Cena ok 50zł, ale są i promocje.Na allegro widziałam i za 30zł.
Przeleżał w szafce z pół roku, nie pamiętam już dlaczego się nie polubiliśmy.
Parę dni temu skończył mi się mój ukochany Instant Anti Age od Maybelline !!



!Będę wyć!
Tzn. jeszcze jeden mam ale odcień ciemny i nijak nie da się w nim teraz paradować.
Nie ma co oszukiwać,że twarz opalona kiedy ręce jak u córki młynarza ;-p

Jako,że początek miesiąca i na zakup ( aaaa znalazłam go na allegro ) muszę parę dni poczekać,to przejrzałam zasoby kosmetyków, które czekały na swój czas.
Do wyboru został tylko Maybeliine Dream matte mouse i Loreal Perfect Match.
Mimo,że Matte mouse uwielbiałam swego czasu coś mnie tknęło dać szansę Lorealce.
Zwłaszcza,że i odcień jaśniejszy jak by nie patrzeć.
I tak żem pomalowała się raz i drugi i trzeci... i wiecie co ?
Zaczęłam się zastanawiać dlaczego wrzuciłam go w ciemną szufladę...

Konsystencja rzadka, do zdjęcia zanim "złapałam" zaczął spływać z dłoni.
Jednak to mi nie przeszkadza. Odcień jaki mam to ROSE BEIGE
Jasny choć dla mnie mógłby być jeszcze odrobinę jaśniejszy.




Ja nakładam standardowo łapkami.
Daje bardzo przyjemny efekt wyrównanego koloru skóry.
NIE ZAPYCHA!
Nie powoduje żadnych zmian,nie wywołuje nowych paskud.
Uwierzcie u mnie nawet po jednym użyciu jak coś nie "pasi" to twarz bezczelnie mi to komunikuje.
A tu - odpukać - nic :)
Kryje drobne przebarwienia- u mnie również pieguski :p
Nie daje efekt maski.
Nie tworzy gródek, nie wchodzi w zmarszczki.
Zdjęcie na łapce, do końca nie zdążyłam rozsmarować,bo bateria padła:/
 Na początku wydaje się być żółtawy, ale jak tylko "wsiąknie" to potem już go nie widać .


Ma wygodną pompkę , która nie sprawia problemów przy dozowaniu.

Niestety ma też wady i to pewnie dlatego zanikną wśród mej pamięci na pół roku.
Nie zakrywa większych "niedoskonałości", ale póki co daję radę.
Po kilku godzinach twarz zaczyna się świecić.
Podkład gdzieś znika wciągu dnia, ściera się chyba - choć ja twarzy naprawdę staram się nie dotykać.
Albo wsiąka , nie wiem.
W każdym bądź razie całego dnia nie wytrzymuje.
Piękny efekt ślicznej buźki utrzymuje się u mnie max od 5 rano do południa .
Jak teraz tak to policzyłam to daje jakieś 7 godzin, czyli w sumie blisko zapewnień producenta :)
Potem trzeba go poprawiać, albo jak ja zmywać i wklepywać wszystko na nowo.

Podsumowując...
Mimo że ma więcej plusów niż minusów to ja za tę cenę ja sama bym sobie go nie kupiła.
Jest dobry jeśli potrzebujemy 'perfekcyjnej " cery tylko na kilka godzin.
Te kilka dni jeszcze się przemęczę, a potem wracam do mojego kochanego Instant Anti Age .

Nie wyrzucę, nie upcham  z powrotem do szuflady ale będę używać sporadycznie, ot na "większe wyjścia"  :)
A Wy?
Jakie macie doświadczenia z tym podkładem ?

Pozdrawiam cieplutko .
Ewelina

L'OREAL PARIS ELSEVE Szampon

Witajcie!
Szampon Nutri-GLOSS CRISTAL
Choć od kilku miesięcy byłam wierna Shwarzkop-owi i ich szamponom Gliss Kur
to jakieś trzy tygodnie temu będąc w Biedronce na szybko kupiłam szampon Nutri-GLOSS CRISTAL.
Powiem szczerze,że bez przekonania bo do tej pory wszystkie ich szampony kończyły się walką z łupieżem.
Ale nic skoro kupiłam to pomyślałam,że dam jeszcze szanse:)




Malinkowy Świat © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka