Naturalny krem na noc z owocem granatu.

Cześć!

Pielęgnacja twarzy to chyba ta część pielęgnacji naszego ciała do której przywiązujemy największą uwagę. Warto więc wybierać produkty, które są bezpieczne i nie tylko dbają o naszą cerę ale przede wszystkim nie szkodzą.

Kilka tygodni temu wspominałam Wam, że poznaję bliżej nowy produkt kosmetyczny od Cosnature.
Produkty tej marki  nie zawierają sztucznych barwników, wazeliny, silikonów, parabenów, PEG-ów, olejów mineralnych ani syntetycznych zagęstników, jest wolny od etanoloamin, SLS, SLES i EDTA.
Nie mają też w swoim składzie substancji pochodzenia od zwierzęcego, nie są testowane na zwierzętach, a ich opakowanie jest w 100 procentach biodegradowalne. Do produkcji kosmetyków używane są wyłącznie składniki z upraw ekologicznych bez udziału pestycydów. We wszystkich procesach produkcyjnych nie uczestniczą składniki potencjalnie szkodliwe dla zdrowia.


Przyznacie, że brzmi to wszystko pięknie, prawda? I pięknie jest, ponieważ Cosnature to jedna z niewielu marek która nie tylko dużo obiecuje ale też rzeczywiście dba o to aby ich produkty były skuteczne i zgodne z wszystkim co obiecują.
Dlatego z przyjemnością poznaję ich kolejne kosmetyki i robię to z dużym zaufaniem. Tak też podeszłam do Naturalnego odżywczego kremu na noc z owocem granatu.

Według producenta krem ten odżywia i regeneruje dzięki naturalnym organicznym olejom z nasion granatu, babassu i masłu shea. Wygładza i zmniejsza drobne zmarszczki. Jest odpowiedni do wszystkich typów cery nawet szczególnie wymagającej. Oczywiście jest też przebadany dermatologicznie, wolny od syntetycznych substancji zapachowych, barwników i konserwantów.

Skład:

Olej z nasion granatu - wygładza i odżywia skórę, wspaniale regeneruje i napina skórę, wykazuje bardzo silne właściwości antyoksydacyjne, ma działanie odmładzające, przeciwzmarszczkowe i wygładzające dojrzałą skórę, regeneruje uszkodzony naskórek, pielęgnuje skórę suchą i skłonną do łuszczycy, działa wspomagająco w trądziku zwyczajnym i różowatym

Olej babassu - wytwarzany jest z orzechów palmy, którą uprawia się w Brazylii i Afryce. To nietoksyczny, niepowodujący podrażnień i nieuczulający olejek, zawiera około 70% tłuszczów, szczególnie bogaty jest w nienasycone kwasy tłuszczowe. Działa na skórę nawilżająco, zmiękczająco, zabezpiecza ją tworząc odczuwalny i delikatny film. Działanie przeciwzmarszczkowe zawdzięcza obecność fitosteroli, stymuluje skórę do regeneracji i produkcji komórek, natomiast witamina E poprawia ukrwienie skóry. Będąc silnym antyoksydantem, zapobiega starzeniu się skóry i likwiduje też przebarwienia.

Masło shea - jest wspaniałym składnikiem o działaniu odżywczym, regenerującym i natłuszczającym. Zapobiega procesom starzenia, odmładza skórę dzięki dużej zawartości naturalnych witamin i kwasów tłuszczowych.

Kartonik z subtelną ale charakterystyczną szatą graficzną skrywa maleńką, bardzo poręczną tubkę z kremem. 50 ml. naturalnego dobra mieści się w uroczej, mięciutkiej tubce stawianej na nakrętce.
Krem ma delikatną, średnio gęstą konsystencję. Cudownie aromatyczny, słodko- kwaśny zapach jest zdecydowanie dodatkowym atutem tego maleństwa.

 
Pojemność niewielka ale wydajność bardzo dobra. Stosuję go co wieczór od kilku tygodni i wciąż tubka jest ciężka. Na szczęście na zużycie go mamy aż 12 miesięcy od otwarcia więc nic się nie zmarnuje.

Krem rozprowadza się dobrze, choć jest nieco tłusty to dość szybko się wchłania. Co zaskakujące nie zostawia na twarzy jakiegoś bardzo tłustego filmu, lekka warstwa jest ale tak minimalna że nawet w dzień nie sprawiała by kłopotu.
Rano za to twarz też nie świeci jak bombka, co występuje u mnie po większości stosowanych kremów na noc. Tłusty krem + plus nocne sebum i buźka rano jest jaka jest. Pewnie to znacie. 
W przypadku Naturalnego odżywczego kremu na noc z owocem granatu nie ma takie efektu, co doceniam ;) 

Po kilkutygodniowym stosowaniu mogę powiedzieć, że to naprawdę przyjemny maluszek. Pomimo tego, że jak wspomniałam jest nieco tłusty to nie zatyka porów, od razu też wspomnę że nie uczulił mnie i nie podrażnili w żaden sposób. 
Twarz co ran wygląda na wypoczętą , skóra jest dobrze nawilżona i nie ma żadnych problemów z suchymi skórkami czy suchymi miejscami.  Jest miękka i gładka. Przy mojej mieszanej ( w kierunku tłustej) cerze krem spisuje się dobrze. 


Podsumowując krem jest wydajny, skuteczny i posiada naprawdę ładny, naturalny skład. Można go kupić w http://www.biobeauty.pl/ , które jest dystrybutorem kosmetyków Cosnature. Więcej informacji o produktach oraz samej marce e znajdziecie na https://www.cosnature.com.pl/.
Cena kremu to ok 30 zł, w Biobeuty to 26,99 zł.

Od siebie mogę Wam serdecznie polecić pielęgnację tej niemieckiej, stawiającej na naturalność marki kosmetyków. Jak wspomniałam Wam w ostatnim wpisie na ich temat, pomalutku skradają one coraz większą część mojego kosmetycznego serducha. A to nie takie proste, bo moja cera wymaga, oj wymaga! 

Podzielcie się ze mną swoimi kosmetycznymi wrażeniami na temat kosmetyków Cosnature. A może macie innych naturalnych ulubieńców kosmetycznych? 
Pozdrawiam.
Malinka M.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Malinkowy Świat © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka