Witajcie,
Doszła do mnie ostatnio przesyłka z zamówieniem Z Dresslink. Tym razem wyjątkowo była to przesyłka polecona ,a nie zwykła wrzucona w skrzynkę.
Po pechowych zamówieniach z sukienkami, tym razem postawiłam na inne produkty.
W kopercie znalazł się komplet pędzli do makijażu oraz szal z ozdobnym wisiorem.
Szal wybrałam w kolorze białym. Podoba mi się , jest mięciutki w dotyku i naprawdę stanowić będzie niebanalną ozdobę naszej szyi .
Wykonany solidnie, nie przyczepię się tym razem do niczego. Podoba mi się też "oczko" które wygląda na kamień.
Pędzle prezentują się w tej tubie naprawdę ładnie. Kolor to jasny błękit co nie na każdym zdjęciu widać. Każdy z siedmiu pędzli znajdujących się w tubie zabezpieczony jest w folię , dodatkowo trzy największe mają ochronne "kondonki" .
No i to było by tyle z dobrych wiadomości. Niestety pędzle zrobione są bardzo niestarannie, zwłaszcza te większe. Wystające i wypadające włosie rzuca się w oczy od razu i zniechęca do używania.
Pędzel z ciemnym włosiem ma najmniej odstających włosków.Dość miękki.
Szeroka miotełka wypada najgorzej.Włosie wychodzi na potęgę ,wystarczy przejechać palcem.Również jest dość miękki.
Ścięty grubasek jest najbardziej przyjemny w dotyku, mięciutki .Z niego mniej,ale również włosie wypada.
Pędzle do oczu są bardziej konkretne, nie widać na pierwszy rzut oka żadnych większych wad. Włosie trzyma się póki co na miejscu.
Cóż mogę powiedzieć . Z szala jestem bardzo zadowolona, śmiało możecie go kupić.
Natomiast pędzle sprawdzą się jako ładny gadżet .Zapewne ślicznie prezentowały by się na białej toaletce. Do samego makijażu nie polecam, lepiej zainwestować w coś konkretniejszego i mówię to Wam ja - osoba która dopiero poznaje uroki wykonywania makijażu właśnie za pomocą pędzli.
Na koniec chciałam Wam powiedzieć ,że nie będę kontynuować tego typu współpracy. To już kolejne zamówienie ,a do każdego produktu praktycznie mam jakieś "ale" . Oczywiście można by powiedzieć czego ja wymagam za tę cenę, a w dodatku za darmo. Ok. nie są to produktu drogie , jednak wizualnie na stronie praktycznie każdy ( odzież) wygląda inaczej niż w rzeczywistości,a to już nie fajne, prawda? I kwestia "za darmo". To nie jest tak za darmo, naprawdę trzeba się naprodukować żeby klików nazbierać .Ja się do tego zwyczajnie nie nadaję. Zawsze głupio się czuję jak wstawiam post nawet na fb z prośbą o kliki.:)
Oczywiście nie znaczy to,że mam złe zdanie o każdym azjatyckim sklepie. Wiem,że są takie z naprawdę świetnymi produktami, widuję je na Waszych blogach. Również Dresslink nie jest do końca taki zły i np. kolejne szale chętnie zamówię ale już sama ,za swoje pieniążki.Podobnie torebki są niezłej jakości z tego co widziałam na blogach i np. słynne usta czy okrągłą torebeczkę chętnie sobie kupię.
Jeden plus z całej tej przygody jest taki,że mogłam przekonać się nie wydając swoich pieniędzy o jakości produktów z dwóch takich sklepów.Dzięki temu wiem np. że nie warto ryzykować i wydawać ok 100zł np. na sukienkę do której wzdychałam już od jakiegoś czasu .
A jak Wam podoba się moje zamówienie? Jakie Wy macie zdanie o produktach z azjatyckich sklepów?
Pozdrawiam Was serdecznie.
Malinka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz