Witajcie,
Im więcej poznaję produktów Balea tym bardziej zadziwia mnie szerokość ich asortymentu.
Każda zna choć by ze słyszenia ich żele, szampony,balsamy.A są również mgiełki, świetne pianki do golenia, mgiełki, dezodoranty,antyperspiranty czy mniej świetne kremy do twarzy.
Dziś opowiem Wam w kilku słowach o kremie pod oczy, który tak naprawdę traktowałam jako...korektor :)
VITAL anti mudigkeits AUGENCREME
"Innowacyjny kompleks substancji zawartych w kremie tj betaina, drożdży i wyciągu Rhodiola przeciwdziała oznakom zmęczenia oraz zwalcza zewnętrzne cienie pod oczami, worki , zwiotczenie konturu oka, obrzęki powiek. Drobne linie i zmarszczki są wyraźnie zredukowane. Zawarta kofeina stymuluje mikro krążenie w skórze.Połączenie masła shea, sezamu i oleju jojoba odżywia delikatną skórę wokół oczu, staje się ona miękka i elastyczna. Ekstrakt baobabu utrzymuje odpowiednie nawilżenie delikatnej skóry. Produkt przebadany dermatologicznie. Zawartość opakowania 15 ml."
Maleńka ,zawierająca 15 ml produktu tubka znajduje się w kartoniku.
Wizualnie mi się podoba.Cena ok 25 zł w polskich drogeriach internetowych.
Spójrzcie same - czy nie oczywistym dla Was było by potraktowanie tego produktu jako korektor pod oczęta? Zwłaszcza jak nie zna się języka żeby móc odczytać wszelkie znajdujące się na opakowaniu informacje? Spójrzcie też na kolor.Od kiedy to krem jest w kolorze podkładu?
Tak i ja nie zagłębiając się początkowo w informacje,ba! nawet nie czytając AUGENCREME stwierdziłam,że to korektor i tak go używałam.
I jako korektor produkt okazał się słaby. No nic mi nie zakrywał ,nic nie rozjaśniał...
Ale od kilku tygodniu wykańczam go stosując zgodnie z przeznaczeniem.
Efekty?
Cóż ,szału nie robi aczkolwiek coś się "ruszyło".
Przede wszystkim musimy uważać przy aplikacji.Kiedy damy go za dużo ciężko go rozprowadzić.
Natomiast kilka punkcików dosłownie pod powieką rozprowadza się dobrze, wchłania się przy takiej ilości szybko jednakże przez jakiś czas pozostawia tłustą powłokę - tu kto co lubi, ja nie przepadam za takim efektem.
Pierwsze odczucie po nałożeniu to rzeczywiście niejako odświeżenie a nawet powiedziała bym efekt rozbudzenia .Coś jak poranne ochlapanie się zimną wodą - oczy od razu się otwierają :)
Wizualnie skóra pod oczami się nie zmienia, nie zauważyłam żeby jakoś spektakularnie rozjaśniał cienie . Natomiast skóra rzeczywiście robi się gładsza i nawilżona.
Podsumowując ciekawy produkt, wydajny mimo niewielkiej pojemności.Co ważne krzywdy nie robi, nie zapycha skóry pod oczami, a dużo produktów tego typu to robi u mnie.Nie wykluczam,że przy regularnym stosowaniu przez dłuższy czas drobne zmarszczki rzeczywiście by się wygładziły. W końcu skóra pod oczami robi się gładka .
Ja swój wykończę ,ale nie wrócę do niego.
A Wy znacie krem Vital Balea? Jak u Was się sprawdził ? Piszcie Kochani śmiało.
Ps.Lato minęło błyskawicznie, jesień mamy od wczoraj i zaraz choć bardzo jej nie chcę przyjdzie zima. Zastanawialiście się już jak spędzicie zimowisko 2016 ? Ja wiem jak spędzę - jak co roku - pod kocem z gorącą kawą czekając na wiosnę :) A Wy ? Wyjazd na narty, w góry ?Cieszycie się na sanki, śnieg czy jak ja planujecie ją po prostu przetrwać?
Pozdrawiam Was cieplutko.
Malinka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz