NACOMI Next Level Dermo

Każdy z nas dbając o swoją cerę przede wszystkim stawia na odpowiednie jej oczyszczanie. Wiemy jak ważne jest aby skóra był oczyszczona dokładnie ale nie brutalnie, tak abyśmy czuli świeżość a nie wysuszenie . Produkty do mycia twarzy powinny być więc skuteczne ale możliwie delikatne, tak aby nie  naruszać delikatnej bariery ochronnej naszej skóry.

Najczęściej do mycia twarzy wybieram żele, jest to dla mnie nr 1 w formie oczyszczania skóry. Potem cudowne pudry, pianki i na końcu są mleczka. Dlaczego? Ponieważ mam wrażenie że mleczko do mycia twarzy w swojej formie nie zawsze domywa wszystko a wręcz "tłuści " skórę. To oczywiście , jak w przypadku wszystkich innych form produktów do mycia twarzy jest kwestią zależną od samego produktu. Są lepsze i gorsze, zarówno pudry, żele jak i mleczka.

Tym razem postanowiłam wypróbować emulsję do mycia twarzy Nacomi dermo Ceramides Face Cleansing Lotion. Skusiła mnie nie tylko cena ( było w promocji ale też normlanie nie jest drogie ) , ale również fakt, że dermo jest dla mnie nowością tej marki. 


Producent mówi nam że emulsja do mycia twarzy opracowana z myślą o cerze m.in. wrażliwej, atopowej oraz z trądzikiem różowatym. Delikatnie i skutecznie usuwa zanieczyszczenia, nie naruszając jednocześnie bariery ochronnej skóry. Zawarta woda brzozowa oczyszcza i rozjaśnia cerę, dodatkowo regulując wydzielanie sebum. Połączenie oleju ze słodkich migdałów, gliceryny i trehalozy utrzymuje prawidłowy poziom nawilżenia skóry, zwiększa jej elastyczność i niweluje efekt ściągnięcia. Emulsja wzbogacona o ceramidy i naturalny biolipid regeneruje cerę, przywraca komfort, a także wspomaga odbudowę bariery hydro lipidowej.

Składniki

INCI: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Coco-Caprylate/Caprate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Propanediol, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Lauryl Glucoside, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Betula Alba Juice, Lactic Acid, Trehalose, Ceramide NP, Ceramide AP, Ceramide EOP, Tocopherol, Cholesterol, Carbomer, Lecithin, Sodium Lauroyl Lactylate, Phytosphingosine, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Ascorbyl Palmitate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Tocopheryl Acetate, Citric Acid, Xanthan Gum, Parfum, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol.

Plastikowa butelka zawiera 150 ml produktu, który wydobywamy za pomocą pompki. Mleczko ma delikatny, taki kremowy zapach który czuję podczas używania. 

Samo stosowanie nie sprawia większych problemów, pompka działa prawidłowo. Do oczyszczenia potrzebuję kilku pompek, co pozwala na jednorazowe umycie twarzy. 

Sprawdzałam emulsję zarówno w wersji na noc jak i na dzień. Na co dzień nie stosuję pełnego makijażu tylko tusz do rzęs i cień i niestety bez wcześniejszego demakijażu, tuszu do rzęs ten produkt nie domywa, jest za delikatny.  Tym samym odpada ona jako skuteczny produkt do oczyszczania twarzy po całym dniu.

Nie mniej przy porannej toalecie jest całkiem w porządku. Rano odświeża twarz, zmywa sen i sebum nagromadzone w nocy a twarz jest świeża. Co fajne to to, że nie zostawia uczucia tłustości które często towarzyszy mi przy stosowaniu mleczek/ emulsji do mycia twarzy. 

Skóra przy stosowaniu tego produktu jest miękka, nawilżona ale nie tłusta. Czy pomaga w zmniejszeniu wydzielania sebum nie powiedziała bym, wydaje mi się że jest tak jak zawsze. 

Podsumowując jest to delikatny produkt, dobrze oczyszczający skórę poranną, wymagającą po prostu odświeżenia. Nieco nawilża, nie zostawia uczucia ściągnięcia, przesuszenia ale też nie sprawia że jest ona tłusta. Nie robi krzywdy, ale też znacząco nie poprawia stanu cery. 

Z racji nie wygórowanej ceny nawet za ok 13 zł, można go wypróbować. Myślę że znajdzie swoich zwolenników, choć ja już do niego nie wrócę. Tu zdecydowanie wolę pyłki do mycia twarzy Nacomi.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 Bezsenność może mieć wiele podstaw. Choroba, zbyt wielki stres, nie śpimy bo mamy zbyt dużo problemów. Znam to osobiście. Źle sypiam z powodu częstego wstawania w nocy do toalety ale też mając wiele zmartwień, które mnie często przerastają. Nie przesypiam nocy bo myślę. Myślę nad tym jak rozwiązać jakiś problem, czy uda mi się pomóc dziecku, czy poradzę sobie z kolejną kłodą rzuconą mi pod nogi przez życie. I tak mija, jedna noc, druga, trzecia. Do pracy wstać trzeba bez względu na to ile godzin udało się odpocząć nocą. Potem przychodzi weekend i powtórka z rozrywki. Zamiast odsypiać budzę się wcześnie rano i modlę by nie obudzić się w nocy i nie zacząć myśleć. 

Jak sobie  z tym radzić? Gdzie zacząć leczenie bezsenności , kto potrafi nam pomóc? Możemy udać się do lekarza pierwszego kontaktu, który zrobi nam podstawowe badania, przeprowadzi wywiad i zapewne wypisze tabletki na sen. To jednak nie do końca jest rozwiązanie naszego problemu. Warto udać się do specjalisty, kliniki gdzie będziemy mogli zbadać przyczyny naszej bezsenności u podłoża psychologicznego. Kiedy zdiagnozujemy przyczynę możemy poddać się terapii oraz postawić na leczenie ziołami. Jestem zdecydowanie zwolenniczką leczenia różnych schorzeń i problemów emocjonalnych z pomocą matki natury. Jest tyle ziół i tyle samo tabletek i mieszanek stworzonych w taki sposób aby pomagały i nie szkodziły. Z składem naturalnym czego nie zawsze możemy być pewni przy leczeniu typowo farmakologicznym. 

Malinka M.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Malinkowy Świat © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka