Bąbelkująca maseczka do twarzy SKIN79.

Cześć!

Odkąd tylko zobaczyłam bodajże na instagramie maseczkę, która sprawiała że osobnik ją nakładający wyglądał jak puchaty potworek, chciałam ją sama sprawdzić. I stało się. Na wyprzedaży w Grota Bryza dorwałam jedną maseczkę, która daje taki efekt wizualny. Jak się sprawdziła? Czy zachwyciła działaniem i wystraszyła widzów tegoż efektownego zjawiska? Zaraz się dowiecie.

SKIN79 Bąbelkująca maska w płacie Pore Bubble Cleansing Mask



"Pierwsza maseczka w płacie zapewniająca efekt masażu jednocześnie. Maska, dzięki drobnym pęcherzykom powietrza, wnika głęboko w pory, dokładnie je oczyszczając.
Ekstrakt z jeżówki pobudza wytwarzanie nowych włókien kolagenowych i silnie regeneruje. Proteiny mleka nawilżają i wygładzają skórę.
Wąkrota azjatycka wykazuje działanie przeciwzapalne, poprawia gęstość i elastyczność skóry. Twarz staje się silnie nawilżona i wyraźnie rozjaśniona.

Stosować minimum raz w tygodniu."

Skład:


Maseczka znajduje się jak widać w czarno białym opakowaniu, przed otworzeniem należy nieco pozgniatać zawartość aby całe dobro równomiernie rozłożyło się na płachcie.



Przed nałożeniem jej na twarz należy buzię umyć i tonizować. Powtórzyć zabiegi po 10 minutach trzymania jej na twarzy.

Zaraz po wyciągnięciu płachty zaczęłam ją dopasowywać do buźki i tu miła niespodzianka - nawet otworki pasowały na mój niestandardowy ryjek ( zwykle maseczki w płachcie nie pasują dokładnie do moich otworów gębowych ;p) . Już podczas trzymania jej w dłoniach czułam że maseczka "rośnie". N twarzy bardzo szybko zaczęła bąbelkować, tym samym z każdą chwilą coraz bardziej przypominałam potwora . Potwierdza siostrzeniec męża, który stwierdził że wyglądam jak potwór :D 


Mało tego, że wyglądałam komicznie to szybko zaczęłam mieć problem z utrzymaniem tych 10 minut na twarzy. Dlaczego? Otóż skubana "rosła" tym samym pchając się niemiłosiernie we wszystkie dostępne  otwory! Zaciskając usta poczułam jeszcze że ma mydlany smak! Oczy starałam się lekko wycierać ale w efekcie tylko ją podjudzałam do mocniejszego pęcznienia. A nosem ledwo oddychałam, ponieważ przy każdym wdechy wciągałam ją do środka .... Cóż, wytrwałam myślę że ok. tych zalecanych 10 minut i z ulgą zdjęłam ją z twarzy. Zostawiłam rozłożoną na stoliku i powiem Wam, że jeszcze dość długo była napęczniałą zanim wyschła. 

Przyznacie, że  samo stosowanie bąbelkującej maseczki SKIN79 jest interesującym przeżyciem. Ale co z działaniem na cerę? I tu Wam powiem, że jest nieźle. Skóra rzeczywiście wydawała mi się oczyszczona. aż taka lekko tempa nawet w dotyku. W pozytywnym znaczeniu. Cera była zmatowiona i lekko rozjaśniona. 

Podsumowując myślę, że każdy kto lubi takie niestandardowe sposoby dbania o urodę powinien spróbować maseczki bąbelkującej. Ja choć zadowolona byłam z efektu to chyba raczej do niej nie wrócę. Było ciekawie, ale na dłuższa metę gdybym miała raz w tygodniu najadać się tej pianki to zabrakło by mi cierpliwości . Kupić ją można na przykład w sklepie internetowym SKIN79 oraz w wielu już drogeriach. Cena od 14 zł do ok 17 zł w zależności od sklepu. 

A czy Wy poznaliście maseczkę bąbelkującą ? Jakie wrażenie na Was zrobiła? 

Pozdrawiam.
Malinka M. 












Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Malinkowy Świat © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka