Witajcie!
W czasie jesienno zimowym nasze usta wymagają szczególnej pielęgnacji, aby wciąż wyglądać pięknie i kusząco. Jeśli mamy usta popękane czy suche to żadna, nawet najdroższa i najlepsza pomadka nie doda im uroku. Dlatego warto pamiętać o kilku zasadach, które pomogą nam dbać o kondycję naszych ust.
Po pierwsze nie oblizujemy warg! I to nie tylko 'na wietrze" ale ogólnie staramy się tego odruchu unikać. Nie zagryzamy ich również, nie skubiemy ewentualnych skórek!
Po drugie peelingujemy. Regularnie, choć raz w tygodniu powinniśmy zapewnić naszym ustom taki peelingujący masaż. I nie potrzeba do tego niewiadomo jakich, specjalistycznych produktów. Wystarczy nieco cukru którym wymasujemy nasze usta, wymieszanego np. z olejem kokosowym.
Po trzecie nawilżamy. Dbamy o usta pomadkami ochronnymi, masełkami etc.
Czy da się połączyć to w jedno? Jak najbardziej! Moim sposobem na szybkie ale kompleksowe rzekłabym dbanie o usta są pomadki ochronne sylveco z peelingiem. Swego czasu poznałam i pisałam Wam o Odżywczej pomadce z peelingiem Sylveco, która na długo zagościła w moim domu i nawet teraz mam jedną zaczętą. Dziś natomiast przedstawię Wam jej najnowszą siostrę.
Miętowa pomadka z peelingiem Sylveco.
"Miętowa pomadka peelingująca, zawiera naturalne drobinki ksylitolu (cukru brzozowego), który złuszcza i wygładza. Olej słonecznikowy i oliwa z oliwek intensywnie nawilżają i regenerują spierzchnięte usta. Wosk pszczeli, masło karite i olej rycynowy pielęgnują delikatny naskórek, zapobiegając wysychaniu i pękaniu. Zawartość eterycznego olejku miętowego pozostawia uczucie ukojenia i orzeźwienia."
Skład: Helianthus Annus Seed Oil, Cera Alba, Xylitol, Olea Europaea Fruit Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Tocopheryl Acetate, Carnauba Wax, Mentha Piperita Oil.
(olej słonecznikowy, wosk pszczeli, ksylitol, oliwa z oliwek, olej rycynowy, masło karite (shea), witamina E, wosk carnauba, olejek miętowy)
Pomadka zamknięta jest w kartonowym opakowaniu, szata graficzna utrzymana w kolorze zielonym. Na kartoniku tradycyjnie znajdziemy informacje o produkcie, składzie, opis mięty pieprzowej, datę ważności etc.
Pomadka o 4,6g pojemności znajduje się w plastikowym sztyfcie, którego wieczko również wzbogacone zostało o informacje i nazwę. Kolor pomadki to lekka żółć, zupełnie nie zzostawia koloru na ustach. Zapach oczywiście miętowy, zdecydowanie jest to coś co lubię. Po nałożeniu na usta przez chwilę czuję ten eteryczny chłód mięty pieprzowej co mi osobiście bardzo sie podoba. Ogólnie lubię miętę w kosmetykach pielęgnacyjnych.
Jako że jest to pomadka peelingująca trzeba wspomnieć również o tym aspekcie. Z założenia zawiera drobinki cukru brzozowego, jednak jest ich tam bardzo mało. W porównaniu z pomadką odżywczą jest ich wręcz znikoma ilość. Dla porównania może wspomnę że w pomadce odżywczej "masa" jest wręcz przeładowana drobinkami cukru, które jeśli pomadka nam się nagrzeje zostają obficie na ustach.
Ogólnie odżywcza, odżywia niesamowicie, jednak przyznacie że paradowanie z cukrem na ustach nie jest zbyt twarzowe. Dlatego tama pomadka nadaje się głównie na wieczór, na noc i ja jej właśnie tak używam.
Kwestia odporności na wysokie temperatury przemawia na plus za miętową wersją, u mnie obie leżą w tym samym miejscu i odżywcza jest mięciutka a miętowa wciąż trzyma "fason".
Natomiast Miętowa pomadka z peelingiem działaniem nie ustępuje odżywczej. Również pięknie nawilża i odżywia usta. Pomaga im szybko wrócić do estetycznego wyglądu jeśli np. przesadzę z słonecznikiem ( usta nie lubią nadmiaru soli) , ale swobodnie można ja stosować w ciągu dnia, właśnie dlatego że nie ma nadmiaru kryształków cukru.
Jak z działaniem peelingującym? Niestety nie powiem że jest w tym świetna, ponieważ nie mając zbyt wielu wspomnianych drobin nie ma prawa działać imponująco peelingująco.
Podsumowując Miętowa pomadka z peelingiem Sylveco jako produkt do pielęgnacji ust jest świetna i na pewno nie raz jeszcze pojawi się u mnie ze względu na działanie i na miętowy smak oraz efekt orzeźwienia. Naprawdę dobrze nawilża i pomaga regenerować się uszkodzonym skórką. Usta są miękkie i zadbane. Pomyłką jest natomiast nazwanie jej pomadką z peelingiem. Do peelingu ust natomiast polecam Odżywczą pomadkę z peelingiem Sylveco.
Cena Pomadki Miętowej z peelingiem waha się od 5zł do nawet ponad 10 zł za sztukę. Biorąc pod uwagę wydajność można spokojnie wydać i te 10 zł, bo wystarcza na długo. ( Obstawiam nawet trzy miesiące regularnego używania)
Ja polecam szukać jej w sklepie Grota Bryza gdzie kupicie ją w cenie promocyjnej 6 zł! Warto przy okazji zaopatrzyć się w wersję odżywczą w cenie 9 zł;)
Warto wspomnieć, że kosmetyki SYLVECO nie są testowane na zwierzętach. Jedynymi składnikami pochodzenia zwierzęcego, które używane są do produkcji kosmetyków są: lanolina, wosk pszczeli oraz miód. Są to składniki pozyskane od zwierząt w czasie ich życia, bez wyrządzania im krzywdy.
A Wy poznaliście już pomadki Sylveco? Macie wśród nich swoich ulubieńców? Co sądzicie o nowej Miętowej pomadce z peelingiem? Piszcie śmiało.
Pozdrawiam Was cieplutko.
Malinka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz