Witajcie.
Co łagodzi podrażnienia, regeneruje komórki,odżywia i wygładza?
Jest hipoalergiczne, nie uczula - idealne dla alergików lub delikatnej skóry dziecka?
Nie wysusza skóry, ma działanie bakteriobójcze, oczyszczające i antytrądzikowe?
Jest polecane do mycia twarzy i higieny intymnej i może być stosowane do delikatnego prania?
Mydło! A dokładnie dzisiejszy bohater czyli:
Mydło marsylskie czerwone owoce.Le Chatelard 1802
Naturalne mydło marsylskie o , którym dziś Wam opowiem przychodzi do nas zapakowane tylko w folię.
Wizualnie mydełko jak na mydło przystało - kostka ale podobają mi się te wytłoczone napisy i sam jego kolor.
Kostka po otworzeniu wydziela zapach właśnie czerwonych owoców czyli maliny, truskawki i poziomki.Niestety nie jest to "czysty" słodki zapach a przemieszany z charakterystycznym mydlanym zapachem.Na sucho zapach miesza się pół na pół.
Zamówiłam to mydło z myślą nie o sobie a o młodszej córce. Odkąd zaczęliśmy używać żeli pojawiły się u niej problemy z swędzącą skóra , które ciągle powracają.Pomyślałam więc ,że może takie kolorowe i pachnące mydełko zachęci ją do używania go ( bo do mydła jako takiego młoda nie jest zbyt pozytywnie nastawiona - nie ma tej piany co w żelu:) ) a przy okazji pomoże na skórę.
I muszę przyznać ,że nie spodziewałam się że tak chętnie się do niego zabierze. Nie przypuszczałam,że pisząc o mydełku po miesiącu jego samego już prawie nie będzie , pozostanie "zmydlik" . Ale to świadczy tylko o tym,że często było stosowane.
Mydło w kontakcie z woda tworzy fantastyczną, aksamitna pianę. Pachnie podczas używania i tu dominują już te słodkie zapachy.Uwaga - barwi wodę!
Samo używanie mydełka córce się podobało.Sięgała po nie chętnie przy każdej kąpieli. Piana, zapach i czerwona /różowa woda to coś co małe Malinki lubią :)
Ale przejdźmy do najważniejszego.
Mydełko dobrze oczyszcza i nie wysusza skóry, nawet tej bardzo suchej i delikatnej ( własnie taką ma córka) .Przy czym zaznaczam ,że to już "duża" 10 letnia dziewczynka a nie niemowlę.
Co najważniejsze , swędząca skóra plecków i brzuszka rzeczywiście się poprawiła. Odkąd córka używa tego mydełka zniknęły "kropki" i przyznać muszę że nie skarży się już na swędzenie ( odpukać w niemalowane ).
Udało mi się użyć go również kilkukrotnie na twarz. Dobrze oczyszcza skórę ,nie wysuszyło jej ani nie pojawiło się nic z "kosmitów" w tym czasie.Ale nie mogę powiedzieć czy na dłuższą metę by się tak samo spisywało. Do twarzy zresztą wolę jednak stosować żele bądź mydła Aleppo .
Naturalnie, nie drogo, skutecznie i z miłym zapachem - tak opisała bym mydło marsylskie firmy Le Chatelard 1802. Co więcej?
- zawiera 72% olejków roślinnych,
- jest w 100% naturalne, na bazie olejków roślinnych, bez tłuszczów zwierzęcych,
- w 100% biodegradowalne,
- NIE JEST TESTOWANE NA ZWIERZĘTACH,
- neutralne dla skóry pH
Jako,że przez jej intensywne używanie go właśnie się kończy, zamówię kolejne . Skoro dobrze działa na skórę młodej Malinki to zostajemy przy mydłach.Dostać je możecie w sklepach z naturalnymi kosmetykami .Ja swoje mam z sklepu internetowego Grota Bryza gdzie kupić można je było za 7,50 zł. Teraz widzę ,że go nie ma na stanie :/ Nie dziwię się,że się rozeszło. Ja zamawiam w takim razie inną wersję ,ale jak się pojawi na pewno jeszcze do niego wrócimy.
A do zajrzenia do sklepu Grota Bryza Was zapraszam. Pewnie zauważyliście ,że najwięcej w naturalne i ciekawe produkty zaopatruję się właśnie tam. Mają duży wybór kosmetyków z firm , które produkują naturalne produkty do pielęgnacji , a dodatkowo szybka wysyłka sprawia,że jestem już Grotą Bryzą 2 lata :)
Mała Malinka poleca to mydło dla osób z suchą skórą .I zdradza Wam sekret - da się nim robić WIELKIE bańki w dłoniach ;)
A Wy znacie mydła marsylskie? Lubicie je? Które sprawdza się u Was najlepiej? Piszcie Kochani.
Pozdrawiam .
Malinka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz