Jak zrobiono mnie na...żółto ;p

Eveline , Balsam brązujący do ciała 
ANTYCELLULIT 3 D
Cena ok 10 zł  w promocji w Rossmanie 

Skład: Aqua / Water, Cetearyl Alcohol / Ceteareth-20, Isopropyl Myristate, Mineral Oil,
Dihydroxyacetone, Glycerin, Propylene Glycol, Water / Xanthan Gum/ Carrageenan
(Chondrus Crispus) / Glucose, Cyclopenthasiloxane / Dimethicone Crosspolymer /
Cyclopenthasiloxane, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Cetearyl Alcohol,
Equisetum Arvense Leaf Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Juglans Regia
(Walnut) Shell Extract, Betaine, Dimethicone, Phenoxyethanol / Methylparaben /
Butylparaben / Ethylparaben / Propylparaben, DMDM Hydantoin, Fragrance, Disodium EDTA.

...........................

Nasze spotkanie było zupełnie przypadkowe...
Krążyłam wśród alejek nie mając konkretnego celu.
Dodatkowo jak cień snuł się za mną małżonek...
Brak skupienia, oszołomienie promocjami i próba samokontroli żeby zbyt dużo nie wydać-
bo przecież wcale tego nie potrzebujesz.
Wszystko szło całkiem dobrze, ale wiadomo - nie da się wyjść z drogerii kupując tylko wkład do Raida i parasolkę :)
Tak więc stwierdziłam że choć balsam jakiś by się przydał.
Najlepiej coś na cellulit, bo choć długo w to nie wierzyłam to na moich chudych 4 literach takowy zaczął się pojawiać !
Uwierzycie ?
39kg wagi i cellulit!??
To przecież wbrew logice , ale cóż jak by nie patrzeć jest ;P

I tak uwagę przykuły Eveline, balsamy w sporych tubkach.
Nie wiem co mnie podkusiło, jakieś licho, chochlik złośliwy że z pośród wszystkich wybrałam akurat balsam brązujący !
Oczywiście balsam ten ma za zadnie spełnić się w oczekiwanej prze ze mnie roli.
W oczy się rzuca napis ANTYCELLULIT, do tego Spa co zawsze budzi przyjemne skojarzenia.
Na odwrocie informacja o tym co osiągniemy wybierając tegoż osobnika.



- Nadaje skórze piękna i zdrową opaleniznę
-Intensywnie nawilża przez 24h
-Ujędrnia i przedłuża opaleniznę

Innowacyjna luksusowa formuła Brązującego balsamu do Ciała opracowana w laboratorium Eveline Cosmetics zawiera kompleks brązująco - nawilżający, który nadaje skórze równomierna opaleniznę oraz nawilża ją przez cały dzień.
Polecany w szczególności do skóry pozbawionej koloru - wiec coś dla mnie :D
Ujędrnia oraz wspomaga spalanie tłuszczu znajdującego się pod skorą - tu bym akurat nie chciała pozbywać się tych znikomych ilości posiadanego tłuszczyku,
zapobiega powstawaniu cellulitu - no właśnie
modeluje i działa liftingująco  - nie zaszkodziło by :)

Dzięki odpowiednio dobranym składnikom już po kilku godzinach  od zastosowania tworzy piękna opaleniznę oraz pomaga zachować skórze właściwy poziom nawilżenia .
Codzienne stosowanie gwarantuje uzyskanie naturalnej ! opalenizny bez pomarańczowych smug i efektu wysuszenia skóry.


Pomyślałam co mi szkodzi , nie dość że odżywię skórkę, to jeszcze troszkę ją opalę i będę śliczna zanim inne zdarzą się na słońcu spalić :)

Więc tak trafił do koszyka i zawitał w moim domu .

Pierwsze użycie po dokładnym przygotowaniu skóry , równiuteńko wsmarowałam, pobiegałam trochę nago żeby ładnie się wchłonął..
i ........?
I na drugi dzień stwierdziłam przede wszystkim że skóra rzeczywiście jest ładnie nawilżona, przyjemna w dotyku ( ale tu głowy nie dam, ponieważ od jakiegoś czasu stosuję olejek który sprawił że moja skóra jest jak pupcia niemowlaka ) i wydawało mi się że pociemniałam.
Kolejny dzień , kolejny i następny i z dnia na dzień moja skóra robiła się coraz bardziej ...ŻÓŁTA!
Tak ,na mojej bladej jak mąka skórze efekt owszem jest , a jakże tyle że nie wyglądam jak muśnięta słońcem.
Nie podoba mi się to wcale.
Dodatkowo mój jedyny rozstęp też się pokolorował i tak świeci :p

A szkoda,ponieważ :
Nawilżenie ma dobre
Nie uczula, nie podrażnia
Wchłania się szybko
Ma przyjemny delikatny zapach
I jest wydajny

ech żeby tylko nie był balsamem brązującym!

Tak więc podsumowując,
Balsam swoje zadania pielęgnacyjne spełnia, opala również ,całość jest owszem równomierna.
Nie ma plam rzucających się w oczy ( choć ja i tak wyszukałam przebarwienia na kolanach ).
Ja nie kupię i tego też nie zużyję .
Ale jeśli ktoś lubi balsamy brązujące, oczekuje szybkiej i równomiernej opalenizny i ma ciut ciemniejsza jednak skórę niż córka młynarza to myślę że śmiało może wypróbować.
Cena nie jest wygórowana a bez promocji kosztuje nie więcej niż 15 zł.
Standardowo pytam Was czy Wy znacie i co myślicie o tym gagatku który zrobił mnie nie na szaro a na żółto?
Ja teraz poczekam aż to mi zejdzie - mam nadzieję że szybko i potem już cierpliwie poczekam na słonko na którym mam zamiar naturalnie się smażyć :)
Pozdrawiam cieplutko
Ewelina

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Malinkowy Świat © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka