Cudownie elastyczna skóra , kuszące kształty...czyli serum SLIM NOT DREAM

Witajcie:)
Marzenia się spełniają !
Jędrna skóra w zasięgu ręki...cudownie elastyczna ,a cała sylwetka nabiera kuszących kształtów dzięki specjalnie dobranym składnikom o działaniu wyszczuplającym i ujędrniającym...
Brzmi świetnie , prawda? ;)

CZY JEST TO MOŻLIWE?
Marka Lirene twierdzi że TAK.
Dzięki
..........................SERUM UJĘDRNIAJĄCEMU SLIM NOT DREAM!.....................................



A jak jest w rzeczywistości?
Sprawdziłam na własnej skórze:)

Od początku.
Serum kupiłam w Empiku w promocji za niecałe 18zł.
Przyznaję skusiło mnie opakowanie i obietnice.
Która nie chciała by nabrać kuszących kształtów?!
Ja w każdym bądź razie nie pogniewała bym się za takowe:)

Opakowanie:
Przyciągające wzrok, pełne napisów zachęcających :

Zamykanie na KLIK.Nie szwankuje.


Skład:


Sposób użycia:
Powiem Wam że opis bardzo mi się podoba - używaj tak jak lubisz:)

Zapach limonki jest , utrzymuje się jakiś czas na skórze.
Konsystencja dość gęsta , nie spływa z dłoni a nawet nie spada przy odwróconej:)

Stosowałam ostatnimi czasy codziennie a nawet kilka razy dziennie.
Od opublikowania postu o olejku z czarnuszki pomyślałam że czas wypróbować te serum.
Czy moje marzenia się spełniły?
W kwestii bajecznie gładkiej i jędrnej skóry jak najbardziej TAK.
Serum dobrze się wchłania bez problemu rozprowadza po ciele, nie podrażnia w żaden sposób .
Pozostawia film na niej ale nie jest to nic co by jakoś mi przeszkadzało.
Wróćmy jeszcze do skóry.

Te serum nawilża w taki sposób że po kilkudniowym stosowaniu i zrobieniu sobie potem przerwy od jakichkolwiek smarowideł do skóry -UWAGA- skóra wciąż jest gładka!
Tak , tak ręczę , sprawdziłam .

Ten tydzień się obijałam , w niedzielę nie byłam w stanie na balsamów wklepywanie, poniedziałek, wtorek, środa, czwartek -deszcz lał śpiąca strasznie wiec po kąpieli marzyłam tylko o pościeli.
Dopiero wczoraj znów użyłam tego serum .
Przez te wszystkie dni skóra była wciąż nawilżona i gładziutka.
Jak ja lubię jak ona taka przyjemna :D

Wydajność no cóż ja nie żałuje kiedy smaruję, kilka razy w ciągu dnia czasem nawet stosuję i odliczając tydzień ostatni myślę że starczy mi jeszcze co najmniej na jakieś trzy tygodnie więc nie najgorzej.
Co do kuszących kształtów, ewentualnego wyszczuplenia to niestety nic się takiego nie pojawiło.
Chociaż mama ostatnio mówiła że znowu schudłam więc może :)


Ja polubiłam i Wam polecam. Spróbujcie same :)
Jeśli tylko nie jesteście uczulone na jakiś składnik , bo choć nie znam się to nawet ja widzę alkohol, parafinę ...
Działanie podobne do mojej mieszanki olejku z czarnuszki z mleczkiem z Bingo Spa a pachnie zdecydowanie przyjemniej:)

Któraś z Was miała? Używała? Tak jak ja pokochała?
Piszcie chętnie poczytam, a może komuś po za tym super nawilżeniem i "wygładzeniem" pomogło wymodelować sylwetkę i nabrać obiecanych kuszących kształtów? :)
Pozdrawiam cieplutko.
Ewelina - Malinka

TAG: Ekstremalne scenariusze

Cześć dziewczynki:)
Jakiś czas temu zostałam zaproszona do Tag'u przez Kasię z bloga http://kasias1980.blogspot.com/  i czas nadszedł odpowiedzieć na pytania ;D

Tak więc:

1. Musisz pozbyć się wszystkich swoich podkładów i możesz zatrzymać tylko 1 z wyższej półki i 1 z drogeryjnych - które to będą?

 Zależy co dla kogo jest "z wyższej półki" :)
Ja nie dała bym 200zł czy 600zł! za podkład .
Już drogie wydają mi się i tym samym zasługują na miano "z wyższej półki" produkty za np.60 zł.
I takim podkładem byłby Maybelline Anti Age Effekt który wystarcza mi zupełności i ogólnie uwielbiam go tak,że nie ma siły żebym się go pozbyła:)

2. Idziesz na rozmowę o pracę i pani przeprowadzająca rozmowę ma szminkę na zębach - mówisz jej o tym czy unikasz tematu?

Raczej bym powiedziała.
Nie uważam żeby to było nietaktem a przeciwnie.
Gdybym ja była w takiej sytuacji chciała bym żeby mi ktoś o tym powiedział.
Tak że "jak coś gdyby kiedyś " to walcie śmiało wolę wiedzieć niż chodzić z jakąś wpadką cały dzień :)

3. Masz zły humor/ czujesz się nieswojo i chcesz sobie poprawić humor - jaką pomadkę nałożysz żeby poczuć się piękniejszą?

 Nie wiem czy pomadka była by w stanie poprawić mi humor .I ogólnie jakikolwiek kosmetyk.
To już prędzej tabliczka czekolady ewentualnie trochę whisky;p
A jeśli już chciała bym poczuć się piękniejsza to podkreśliła bym oczko i na usta błyszczyk.

4. Cofasz się na 1 dzień do swoich lat nastoletnich - co zmieniłabyś w swoim makijażu i fryzurze?

Haahaaa wszystko!
Jejku jak ja się malowałam :)

5. Prosisz fryzjera o obcięcie włosów do ramion a'la Pixie Lott, ale fryzjer źle Cię zrozumiał i obciął Ci włosy na chłopaka (pixie cut) Co robisz?

a) Uśmiechasz się, dziękujesz a po wyjściu dzwonisz do mamy rozhisteryzowana.
b) Wybuchasz płaczem i sytuacja robi się niezręczna.
c) Skarżysz się managerowi i żądasz zwrotu pieniędzy.

Szczerze chyba bym sie zapłakala.
Mam długie ( już!) włoski a dodatkowo dość sporawe uszeta więc fryzury na pazia nie są dla mnie i zawsze byłam na tym punkcie uczulona .
Tak więc b) wyła bym jak bóbr!
Ewentualnie zażądała bym darmowych dopinek w ramach rekompensaty :p

6. Twój przyjaciel/przyjaciółka robi Ci niespodziankę i zaprasza na 4-dniowy wyjazd za miasto. Masz 1 godzinę żeby się spakować - którą paletę 'do wszystkiego' spakujesz do kosmetyczki?

W sumie skoro ma to być wypad za miasto to kosmetyki zasadniczo nie potrzebne:)
Ale tusz bym zabrała:)

7. Okradziono Twój dom - nie martw się, wszyscy są bezpieczni, ale włamywacz splądrował Twoją toaletkę. O który produkt martwisz się najbardziej i masz nadzieję że nie został skradziony?


O perfumy.
Nie darowała bym skubańcowi gdyby coś się z nimi stało:)


8. Twoja koleżanka pożycza od Ciebie kosmetyki i oddaje je w okropnym stanie. Co robisz?


a) Udajesz że nie zauważyłaś/ że nic się nie stało
b) Prosisz żeby odkupiła zniszczony produkt
c) Po kryjomu robisz to samo z jej kosmetykami

Dobry zwyczaj nie pożyczaj - zwłaszcza kosmetyków;)
Zwracam uwagę i proszę o odkupienie.

Nie będę wybierać blogów , zapraszam do Tagu każdego kto ma na to ochotę:)
Mam w zanadrzu jeszcze jeden Tag z dużą ilością pytań jak tylko to "ogarnę" to na niego również odpowiem.
Na koniec chcę Wam jeszcze pokazać dwa zdjęcia które ostatnio u mnie królują:)


Pozdrawiam Was cieplutko
Ewelina

Francuska zielona glinka illitowa - recenzja

Witajcie :)
Od dłuższego czasu zbieram się do napisania recenzji produktu o nazwie:
Francuska zielona glinka illitowa

Kupić możecie ją w sklepie internetowym Grota Bryza
w cenie 21 zł za 300gram

Na początek kilka słów na jej temat:
 Szczególnie polecana dla skóry mieszanej, łojotokowej, tłustej i trądzikowej

Zielona glinka wykazuje silne działanie absorbcyjne (absorbuje zanieczyszczenia ze skóry,
a nie wodę!), dlatego też jest polecana szczególnie dla skóry trądzikowej i bardzo tłustej.
Glinka ta jest bogata w wapń, który znany jest ze swoich właściwości oczyszczających.

Glinka jest w 100% naturalna, suszona na słońcu. Jest oczyszczana mechanicznie.
Nie zawiera petrolatów, barwników, konserwantów, nie jest jonizowana, nie jest testowana
na zwierzętach.


Właściwości:
- Wygładza naskórek, delikatnie go złuszczając.
- Zmniejsza zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu.
- Koi drobne skaleczenia, lekkie oparzenia i ugryzienia komarów.
- dezynfekuje zmiany skórne, przyspiesza ich gojenie i przyczynia się do wyrównania pH
  do wartości przyjaznej dla skóry.
- Ma działanie ściągające, matujące i wysuszające. Zamyka rozszerzone pory i zapobiega
  tworzeniu się zaskórników.
- Glinka spłyca zmarszczki , wygładza i regeneruje cerę oraz jest jak delikatny peeling.
- wchłania ona substancje toksyczne i usuwa obumarłe komórki, likwiduje rozstępy.
  Zielona glinka ujędrnia oraz uelastycznia ciało, niweluje cellulit.


Skład mineralny glinki: 
 Krzemionka (SiO2) 52,12%
Tlenek glinu (Al2O3) 16,65%
Tlenek żelaza (Fe2O3) 5,65%
Tlenek magnezu (MgO) 2,16%
Tlenek wapnia (CaO) 2,41%
Tlenek potasu (K2O) 2,7%

Tlenek sodu (Na2O) 0,06%
Tlenek tytanu (TiO2) 0,64%

Zastosowanie:


Maseczki: 
- podstawowa – jedną cześć glinki zmieszać drewnianą łyżką z wodą mineralną lub hydrolatem w stosunku 1:1 w szklanym bądź ceramicznym naczyniu (nie używać metalowych narzędzi), tak by otrzymać konsystencję gładkiej pasty. Nałożyć na twarz i pozostawić na 5 minut (maseczka może w tym czasie wyschnąć i popękać). Zmyć obficie letnią wodą. Stosować raz w tygodniu.

- cera tłusta i trądzikowa – glinkę rozrobić z herbatą ziołową np. z krwawnika, skrzypu, dziurawca lub rumianku. Można wzbogacić ją o dodatek miodu, soku z cytryny lub octu jabłkowego.

- cera dojrzała i sucha - glinkę zmieszać z olejkiem arganowym, sokiem ogórkowym,
marchewkowym, twarożkiem, oliwą z oliwek, olejem z zarodków pszennych. Nałożyć na twarz.
Zmyć po 10-15 minutach.


Kąpiele:

miejscowa - 150g glinki wsypać do wanny z gorąca wodą,
kompletna – 300g glinki zmieszać z ciepłą wodą w wannie
 

Mycie włosów:

Do mycia włosów trzeba zmieszać glinkę z wodą do uzyskania konsystencji pasty.
Pastę nanieść na włosy i głowę i dobrze wymasować. Poczekać kilka minut i spłukać.

Ciepłe okłady:
Pastą z glinki (proporcje jak na maseczkę) smaruje się chore miejsca (np. stawy, mięśnie, gardło,czoło)następnie owija się je mokrym, ciepłym ręcznikiem.
Okład zmywamy obficie wodą po 30-60 minutach. Czynność można powtarzać codziennie aż do ustąpienia dolegliwości.


Kuracja antycellulitowa:


3-4 łyżeczki glinki zmieszać z wodą, nałożyć na ciało: uda, pośladki, ramiona.
Miejsca te owinąć folią lub ręcznikiem, pozostawiać na ok. 40 min.

Jako pasta do zębów:

Zanurzyć mokrą szczoteczkę w proszku. Myć zęby tak jak zwykłą pastą. Glinka posiada właściwości wybielające i bakteriobójcze. Skutecznie usuwa kamień nazębny oraz zapobiega krwawieniu dziąseł.


Wygląd:

Dostajemy ją w prostym plastikowym opakowaniu.
Z informacji po polsku jest tylko mała naklejka na wieczku.

Jak widzicie króluje język francuski:)


Co o niej sądzę?
Na początek powiem Wam że zanim się zabierzemy do sporządzania maseczki z tej glinki dobrze zapamiętajmy sposób jej wykonania!
Mówię mądra po szkodzie:)
Tak, moje pierwsze zetknięcie z nią wyglądało tak że łyżką wymieszałam porcję glinki z woda mineralną i nałożyłam na twarz.
Po czy jak to z glinkami - siedziałam w niej dobre pół godziny .
Nic się nie działo, twarz była świetnie oczyszczona  i gładka .
Zmyłam  i wzięłam się za mycie naczyń.
I po jakimś czasie spojrzałam w lustro , raz, drugi ...w końcu zrobiłam zdjęcie bo myślałam że mam omamy.
Moja twarz wyglądała jak poparzona!
Na szczęście zeszło to do końca dnia i po dwóch aplikacjach kremu:)

To tak ku przestrodze;)

Kolejne podejścia do tej glinki były już przyjemniejsze.
Próbowałam różnych mieszanek, dodawałam olejków a nawet napar z melisy.
Po wymieszaniu z samą woda mineralną bardzo ładnie pachnie.

Maseczkę dobrze się rozrabia, nie potrzeba jej dużo( pamiętajcie nie dotykać jej metalem).
Trzymałam już max 10 minut.
Dla odważnych zdjęcia poniżej- czytelników bardziej wrażliwych proszę o przewinięcie w dół:) 

Oto jak prezentuje się maseczka na mnie:
A tu z bliska ;D
Muszę sobie w końcu kupić opaskę bo zawsze upaćkam włosy:)

Pory były oczyszczone, skóra bardzo gładka.
Wysusza trochę skórę, ale tak już glinki mają- coś za coś.
Ważniejsza jest czysta skóra, a suchość zawsze możemy zniwelować kremem:)
Glinka wysusza nam ładnie wszelkie paskudy które już mamy co przyspiesza  gojenie.
Ale muszę Wam jeszcze coś powiedzieć:
 zauważyłam maseczka z glinki illitowej oczyszcza skórę od środka.
W ten sposób że wyciąga nam to co siedzi pod skóra przez co pojawiać się mogą po niej nowi intruzi.
Działa podobnie jak węgiel w moim mydełku czy np. suplement z bławatka.
Nie jest to uczulenie, ani alergia czy też  podrażnienie , nie mniej jednak może nas 'wysypać" .

Na początku było tego sporo, teraz już pojawia się zdecydowanie mniej więc wydaje mi się ze to działa.


Probowałam jej jeszcze używać jako pasty do zębów.
Niestety poddałam się po pierwszym razie , może i oczyszcza z kamienia ale ja stwierdziłam ze nie lubię piasku w ustach a to takie dziwne wrażenie  kiedy myjemy zęby  tym proszkiem.

Robiłam też mężowi okłady, a właściwie tylko raz bo więcej już się nie dał- więc tu nie wiem czy pomaga na bóle .

Na włosy i ciało nie stosowałam.

Z wydajnością średnio.
Jeśli chcemy stosować do 'wszystkiego" to takie opakowanie może być niweystarczające, jednak jeśli tyko do maseczek to opakowanie 300 gram myślę że wystarczy na dwa miesiące  stosowania dwa razy w tygodniu .

A Wy? Znacie Francuska glinkę illitową?
Jak się u Was sprawdziła?
Piszcie! :)

Pozdrawiam Was cieplutko.
Ewelina

ARGAN OIL

Cześć!
 Podczas ostatnich zakupów w Biedronce, walcząc jak zwykle z wózkiem który nigdy się mnie nie słucha wpadłam na kosze w których stały produkty do włosów.
Maseczki BIOVAX ( w które oczywiście się zaopatrzyłam ) oraz ARGAN OIL za niecałe 6 zł.
GREENelixir
Takie maleństwo- pomyślałam , cena nie wysoka, olejki wiadomo - samo dobro a w dodatku na opakowaniu Made in Italy.
Więc wzięłam.


W pomarańczowo czarnym kartoniku znajdujemy maleńką 20 ml plastikowa buteleczkę.
Skład:

Konsystencja dość rzadka,oleista.
I kilka słów "instrukcji" :

Na początek uderzył mnie słodki cudowny zapach - nie wiem czego:)
Jakoś nie potrafię określać zapachów , ale kojarzy mi się z migdałami...wanilia ...głowy w każdym bądź razie nie daję:)Gdyby ktoś wiedział czym to pachnie to ja chętnie się dowiem :)

Użyłam po umyciu włosków i ?????

Włosy są fantastyczne, gładkie,błyszczące,miękkie ale najlepiej widać efekty u córki której zaaplikowałam ten że specyfik zaraz po testach na sobie:)
Jej włoski zrobiły się tak gładkie że nie dałam rady dziś warkocza jej zapleść bo kosmyki się wyślizgiwały :)
Nie używałam nic innego tylko szamponu a przed myciem odpuściłam olejek z czarnuszki.

Spodobało mi się to maleństwo.
Nie sadziłam że aż tak przypadnie mi do gustu.
Aaa i wiecie co?
Olejek ten "zabił" zapach szamponu którego ostatnio używam a którego zapachu nie znoszę .
O nim Wam niedługo  napisze.
Do tego :
- nie spowodował swędzenia głowy
-nie przyspieszył przetłuszczania
Na minus:
-z wydajnością trochę słabo dlatego chętnie przygarnęła bym jakieś większe opakowanie
- wielka dziura przez którą ciężko nalać odpowiednią ilość

PS. Właśnie poszukałam troszkę informacji o tym produkcie, próbując znaleźć określenie zapachu i dowiedziałam się że nie jest to tak naprawdę OLEJEK co sugerują napisy, opisy... a raczej serum do włosów.!
Dla mnie bez różnicy, bo działa przyjemnie na włoski ale to tak dla ścisłości :)

A Wy wzięłyście  pod lupę ten olejek?
Sprawdził się u Was czy nie?

Pozdrawiam Was cieplutko i zmykam wykorzystać piękną pogodę do plewienia w ogródku:)

Pozdrawiam cieplutko.
Ewelina

PEELING myjący NATURIA z Joanny.

Cześć ! :)
Dziś mam dla Was pachnący truskawką PEELING myjący NATURIA z Joanny.
Kupiłam go jakiś czas temu w Lidlu albo w Polo, nie pamiętam dokładnie.
Cena ok.4zł za 100gram.
Wykorzystałam krótką chwilę słońca która dziś zawitała i zaraz znów lunął deszcz.
Ale kilka zdjęć udało mi się zrobić :)

Peeling myjący o owocowym zapachu doskonale wygładza i odświeża ciało.
Specjalnie dobrana receptura zawiera nawilżający ekstrakt z truskawki oraz drobinki ścierające, które usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka.

Wspaniałe rezultaty:
  • Oczyszczona i odświeżona skóra
  • Gładsza i milsza w dotytku
  • Przyjemnie pachnąca

Powyższe informacje znajdują się na opakowaniu.
Skład:


Opakowanie jak widać:

Konsystencja gęsta z widocznymi i wyczuwalnymi drobinkami.


Powiem Wam,że ten peeling naprawdę słodko pachnie truskawkami.
Używam raz, czasem dwa razy w tygodniu.
 Pieni się średnio ale przyjemnie oczyszcza skórę.
Nie jest to mocny peeling raczej taki średniaczek.
Jednak jak dla mnie w zupełności wystarczający:)
Jego zapach przyjemnie roznosi się podczas mycia, skóra po spłukaniu jeszcze kilka chwil nim pachnie a potem i tak aplikuję balsamy wiec  krotki czas utrzymywania się zapachu na skórze mi nie przeszkadza.
Skóra po użyciu jest gładsza i milsza w dotyku - tak jak jest napisane na opakowaniu:)
Nie uczulił mnie, w żaden sposób nie podrażnił mojej skóry.
Wydajność średnia, troszkę trzeba go wycisnąć żeby umyć całe ciało.

Ja się z nim polubiłam i na pewno jak gdzieś spotkam to kupię kolejne opakowanie, może o innym zapachu.
Zwłaszcza że cena jest naprawdę niewielka.
A Wy?
Na pewno znacie peelingi z Joanny :)
Jak u Was się sprawdzają?
Pozdrawiam Was cieplutko :)



Rozdanie

Witajcie:)
Jak wspominałam na FB i jak może zauważyliście "stuknęła" mi kilka dni temu setka w obserwatorach:)

Aaaaa ucieszyłam się jak dziecko:)

Jak zaczynałam ( trzy miesiące temu) każdy obserwator był takim małym docenieniem ( I WCIĄŻ JEST!) dla mnie.
I nie przyszło by mi do głowy że doczekam się takiej liczby i  to w takim czasie.
DZIĘKUJĘ WAM ZA TO ŻE JESTEŚCIE!!! :)

A na marginesie czuję się tu "jak u siebie", wydaje mi się że w blogosferze jestem od "zawsze" a nie od tych ok 100 dni:)


Z tej okazji mam dla Was ROZDANIE
Długo myślałam jaka niespodziankę dla Was przygotować i doszłam do wniosku że będzie to właśnie niespodzianka.
DOSŁOWNIE:)
Wszystko czeka gotowe w moim sekretnym kartoniku do którego wszyscy domownicy mają zakaz zbliżania się,( jeszcze dziś dodałam kilka skarbów) ale nie zdradzę Wam zawartości:)
Powiem tylko że nagrodą będą produkty:
- do włosów
-do ciałka
-do rąk
-do stóp
-do twarzy
- i kilka drobiazgów z kolorówki

Jak tak zerkam teraz to całkiem ciekawa paczuszka z tego wyjdzie :)

Tak więc zaczynamy:

Zasady są prościutkie.
Obowiązkowo trzeba być publicznym obserwatorem bloga i zostawić swój adres e- mail.
Za to w sumie  jest 1 los.

Dodatkowo można :
-Udostępnić informację o rozdaniu na FB 1 los
-Dodać baner na bloga 1 los
-Polubić Echantillons.Tests na FB 1 los

Ale ale skoro to rozdanie z okazji i dla obserwatorów więc obserwatorzy z przed rozdania dostają
dodatkowo 2 losy .

Wzór :
Obserwuję jako:
E-mail:
Udostepniam na FB:
Lubię na FB jako:
Baner na blogu :tak/nie
Obserwator z przed rozdania: tak/nie


1.Rozdanie trwa od dziś 15 maja do 9 czerwca.( do północy)
2.Wyniki ogłoszę do trzech dni po zakończeniu ale jak znam życie zapewne pojawią się na drugi dzień.
3.Wysyłkę pokrywam tylko na terenie kraju.
4.Na adres zwycięzcy czekam trzy dni od ogłoszenia wyników.
5.Oczywiście wszystkie nagrody są nowe i nie używane.
6.Zwycięzce wylosuje maszyna losująca .


I to chyba wszystko z takich spraw organizacyjnych.
Życze Wam dobrej zabawy kochani i zapraszam do udziału .
Pozdrawiam cieplutko.
Ewelina

Recenzja Olejku z czarnuszki Najel

 Witajcie!
Dziś chcę się z Wami podzielić czymś co mnie zachwyciło!
Produkt do którego nie mam jak się przyczepić, choćbym nie wiem jak szukała .

NAJEL: ODMŁADZAJĄCY OLEJEK DO MASAŻU CZARNUSZKA




Recenzja żelu do mycia twarzy Orientana z drobinkami ryżu

Witajcie :)
Dziś nadszedł czas na słów kilka o :
Żelu do mycia twarzy ORIENTANA Z DROBINKAMI RYŻU ALOES I PAPAJA
Mogłam go przetestować  dzięki pan Bogusławie  Janickiej ze sklepu Grota Bryza, w którym jest dostępny za 35zł.

Wygląd:
Przeźroczysta buteleczka z tworzywa, przez którą widać żel w tym jego ślicznym  kolorze.
Dozujemy pompką.

Ważne informacje :
Nie zawiera pegów,  SLS/SLES, oraz parabenów.


ALOES - łagodzi podrażnienia oraz intensywnie nawilża skórę

PAPAJA - działa wygładzająco i rozjaśniająco
Skład:

A przetłumaczony:)

woda, sok z aloesu, gliceryna, drobinki ryżu, ekstrakt z korzenia lukrecji ,
ekstrakt z korzenia żeń-szenia indyjskiego, karbomer, ekstrakt z owocu papai,
ekstrakt z szafranu, Polysorbate 20 (z oleju kokosowego), wodorotlenek sodu, betakaroten,
kwas cytrynowy, benzoesan sodu (z jagód), sorbinian potasu ( z jagód).

żródło
Czyli same dobra;)

Konsystencja :
Gęsta,nawet bardzo gęsta nie przelewa się w rękach.
Z widocznymi drobinkami.


Stosowanie: Na zwilżoną skórę twarzy nanieść niewielka ilość żelu, delikatnie rozmasować i spłukać ciepła wodą.

Po oczyszczeniu twarzy zastosuj jeden z naszych naturalnych toników. ORIENTANA

Pierwszą rzeczą jaka mnie zaskoczyła był zapach.
Wiecie czym ten żel mi pachnie?
Pachnie szpitalem!:)
Tak, ma taki szpitalny zapach, sterylności.
Tak mi się skojarzyło od pierwszego "wąchnięcia"
Całkiem przyjemny jak dla mnie.
Z czasem przyzwyczaiłam się do niego i już podczas mycia go nie czuję chyba że specjalnie chcę powąchać.

Podczas mycia wyczuwamy drobinki  które przyjemnie masują nam skórę.
Żel ten nie jest peelingiem więc nie oczekujmy od niego takiego zadania.
Za to bardzo przyjemnie się go stosuje.
Dobrze oczyszcza skórę , nie podrażnia , nie uczula , nie przesusza .
Pozostawia po umyciu taką powłokę , nieco lepką która gdzieś po chwili znika:)
Skóra jest przyjemnie nawilżona .
Stosuję go codziennie wieczorem i na noc już nie wklepuję żadnego kremu.

Jest bardzo wydajny, przy codziennym stosowaniu ( będzie trzeci tydzień jak go używam ) ubyło go niewiele i na pewno starczy mi na bardzo długo:)
Ja ze swojej strony go Wam polecam.
Czy jednak jest wart swojej ceny pozostawiam Waszej opinii.
Ja uważam że jest , choć by ze względu na wydajność .
Przykładowo przy jakimś bardzo częstym stosowaniu starczyłby nam na dwa miesiące, to jak na żel w 100% naturalny warto wydać ok 17zł na miesiąc.
A podejrzewam że starczy na dłużej:)
Chciałam tu jeszcze zaznaczyć ważną rzecz która rzuciła mi się dziś w oczka na FB.
Produkty naturalne też mogą uczulać.
To nie jest tak,że jeśli dany produkt składa się z samych ziółek, owoców itp nie uczuli.
Owszem może podrażnić osoby które są uczulone np na mango, orzechy czy kakao..itp.
Miejmy to na uwadze :)

Ja jestem bardzo ciekawa innych produktów Orientany , ponieważ jest to już drugi produkt do twarzy który mi odpowiada.
Mam na myśli Maseczkę ze śluzem ślimaka:)

A Wy znacie ten żel?
Jak u Was się spisał?
Pozdrawiam Was cieplutko.
I udanego weekendu Wam Kochani życzę :)

Regenerum, regeneracyjne serum do paznokci.

REGENERUM
regeneracyjne serum do paznokci
 

Cena w zależności od apteki.
Ja płaciłam 19zł , ale wiem że były po 16 zł jak  również w sąsiednim mieście są po 25 zł.



Dwa miesiące temu postanowiłam sprawdzić co dobrego może Regenerum zrobić dla moich paznokci.
Stosowałam sumiennie , jedna przerwa tygodniowa była ze względu na to że potrzebowałam mieć pomalowane paznokcie a wiadomo z lakierem Regenerum się nie stosuje.
Żeby moja opinia została zrozumiana muszę Wam powiedzieć że mam duży problem z paznokciami
prawej dłoni.Podejrzewam przedawkowanie odżywki Eveline w ubiegłe wakacje.
Dwa paznokcie mają bardzo nierówną powierzchnie i nie rosną na nich skórki (to akurat mi nie przeszkadza),wygląda to jakbym "poorała" sobie płytkę radełkiem do skórek, dodatkowo na kolejnym paznokciu kawałek jest nieprzytwierdzony do skóry.
Nie wiem jak to określić, ale jak mamy część paznokcia która jest zwykle biała to u mnie było! tak do połowy paznokcia .Ale to stało się kiedy zmywałam lakier zmywaczem w pojemniku z gąbką.
A może to wina jednak tych zmywaczy?
W każdym bądź razie już ich nie używam .
Tak więc ja od Regenerum oczekiwałam ogólnej poprawy kondycji pazurków na obu dłoniach oraz dodatkowo liczyłam bardzo na "naprawienie" tych moich nieszczęsnych trzech pazurków z którymi mam największy problem.




Konsystencja- wodnista, dość rzadka .
Wygodna aplikacja pędzelkiem.
Długo się wchłania w płytkę paznokcia.

Wydajność - ok dwóch miesięcy codziennego stosowania.

W ogólnej poprawie kondycji serum się sprawdziło.
Paznokcie wyglądają zdrowiej. Są mocniejsze i szybciej rosły.
Bardzo ładnie służył skórkom wokół paznokcia.
Paznokieć który "odstawał" nieco się podgoił ale bez rewelacji.
Niestety moje dwa największe problemy, czyli nierówne powierzchnie na wspomnianych paznokciach nie uległy żadnej poprawie.
Podsumowując jeśli jesteśmy systematyczni i nie potrzebujemy drastycznej pomocy, a jedynie poprawy kondycji naszych paznokci to Regenerum się sprawdzi.

Ja w poniedziałek  postanowiłam dać jeszcze jedną szanse Eveline tym razem wybrałam 8 w jednym.
Przyznaję że z bijącym sercem aplikowałam pierwszą warstwę ale odpukać nic się nie dzieje:)
Mam nadzieję że tym razem się uda.Jeśli nie, to zostaje wizyta u jakiegoś specjalisty, choć nie lubię chodzić do lekarzy :)

A jak u Was spisało  się Regenerum?
Miałyście, pomagało czy może nie.
Pozdrawiam.
Ewelina

Oriental secret - maseczka do twarzy.

Witajcie!
Maseczka oczyszczająco - odświeżająca 
ORIENTAL THERAPY 
Koreańska maseczka ziołowa, oczyszcza skórę,pozostawia ją czystą i odświeżoną .
Firmy:

Maseczkę można kupić w sklepie internetowym Grota Bryza  za 7zł.
Skład.

Zastosowanie:
Pstrolistka sercowata posiada przeciwzapalne i antybakteryjne, jest polecana z problemami skórnymi.
Odżywia skórę oraz polepsza metabolizm w organizmie.
Portulaka zimowa jest stosowana w leczeniu skóry.
Zawarte w Soforze japońskiej flawonoidy działają przeciwzapalnie oraz przeciwalergicznie, jednocześnie pomagają usunąć nadmiar tłuszczu i ograniczają formowanie się tkanki tłuszczowej. Maseczka działa kojąco na wrażliwą skórę, kontroluje wydzielanie sebum.



Moja opinia.

Cóż..maseczka ogólnie działanie ma przyjemne.
Po wyciągnięciu  jest mocno nawilżona dobroczynnymi składnikami - co się chwali.
Nie uczuliła, co sprawdziłam najpierw robiąc wskazany test na ramieniu.
Nic a nic na twarzy niechcianego  się nie pojawiło.
Skóra po zdjęciu była przyjemnie nawilżona i oczyszczona .
W dotyku przyjemna:)

Jednak mam duże zastrzeżenie do samej maski.
Po rozłożeniu okazało się że jest potwornie szeroka!
Ja wiem, moja twarz jest dość specyficzna, wąska , podłużna ...ok.
Ale przykładowo wspomniana ostatnio maseczka z śluzem ślimaka mimo podobnych rozmiarów i kształtu na buźce otworami wpasowała się idealnie .
Oczywiście też nieco za duża była, ale to jak wszystkie tego typu maseczki.

Prz tej maseczce niestety miałam duży problem, jak naciągałam na nozdrza to brakowało na czole,i odwrotnie.

Ale wytrzymałam 20 minut, naciągając po troszkę gdzie brakowało co chwila.
Siedziałam przy tym przed komputerem i nie "spadała"  wiec trzyma się jak należy.

Podsumowując: z efektów jestem zadowolona,cena też przystępna.
Jedyne zastrzeżenie do rozmiaru- zdecydowanie za szeroka jak dla mnie i myślę że dla części z Was również.


Gdyby była mniejsza / węższa kupiła bym ponownie a tak niestety nie.
Jednak mam chęć sprawdzić jeszcze inne produkty firmy Orientana Seceret.

A Wy?  Miałyście do czynienia z tą maseczką?
Czy ten rozmiar tylko dla mnie taki nietrafiony?
Pozdrawiam cieplutko.
Ewelina
Malinkowy Świat © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka