Dziś przychodzę do Was z moją opinią na temat maseczki Bingo Spa .
Maska do twarzy do cery tłustej
ekstrakt z drożdży piwnych z kolagenem.
Maseczkę tę kupiłam W Bingo Spa za 10zł.
I żałuję.
Cóż ,zacznę od początku, a więc od opisu.
Samo opakowanie standardowe jak to z maseczkami Bingo Spa bywa.
Tym razem przeźroczysty słoiczek z czarną nakrętką.
Szczelne.
Konsystencja żelowa z widocznymi pęcherzykami powietrza czy jak to tam by nazwać.
Zapach? Trudno mi określić, stawiam na drożdże.Nie za przyjemny, ale mnie nie przeszkadza.
Nakłada się przyjemnie, nie spływa jeśli nie przesadzimy z ilością.
Przy pierwszym użyciu nie szczypała twarz na początku, tylko po jakimś czasie, ale z kolejnymi użyciami
już piekła mnie od początku.Nie mocno,bez tragedii ale jednak.
Po zalecanych ok 15minutach, maseczka zasycha.
Nie zauważyłam gładkości skóry jak w przypadku poprzedniej maseczki ale wręcz uczucie wysuszenia.
I teraz tak, użyłam jej trzy razy.
Po pierwszym była ta wysuszona skóra, ale pomyślałam ze może to tak ma działać.
Po kolejnym zauważyłam,ze coś zaczyna mi się dziać z twarzą.Dostałam plamek i kurcze, nie umiem określić jakby pęcherzyków.
Zapaliło mi się światełko ostrzegawcze, ale że stosowałam ją razem z kremem do twarzy który też
w zasadzie dopiero zaczęłam używać pomyślałam,ze trzeba zbadać co z tych dwóch mi zaszkodziło.
Odstawiłam krem i po raz trzeci użyłam maseczki.
I niestety doszłam do wniosku,że to ona jest winowajcą problemów na buzi.
Teraz leczę, odpukać szybko moja maść radzi sobie z tym problemem,ale z maseczki tej już nie skorzystam Nie zrobię podsumowania na plus i minus, ponieważ ciężko mi znaleźć plusy a minusy są wyłącznie sugerowane reakcją mojej skóry.
Ja nie kupię więcej ale też nie odradzam, ponieważ to co mnie zaszkodziło może okazać się idealne dla kogoś innego.
W zasadzie polecam, ale dla osób z mniej wrażliwą skorą.
Mieliście do czynienia z tą maseczką?Jakie są wasze doświadczenia?
Pozdrawiam Was cieplutko,
Malinka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz