Zielony skrzat ratunkiem dla suchych dłoni.

Cześć!

Są plus dodatnie i plusy ujemne jak to kiedyś ktoś powiedział nie za mądrze, ale mimo wszystko w punkt. I tak jest ze wszystkim. Nawet w związku z pandemią jaka trwa teraz na świecie możemy znaleźć takie plusy dodatnie jak to, że ludzie zaczęli się jakby częściej i dokładniej myć ;) Do tych ujemnych niestety, możemy zaliczyć przesuszenie skóry dłoni będące efektem ich częstszego mycia i stosowania środków odkażających. Sama stosuję żel antybakteryjny w ciągu dnia i wiem jak to wpływa na wygląd dłoni. 
Dlatego też w moim domu pojawiło się więcej kremów do rąk, a w śród nich dzisiejszy mały skrzat.

YUMI, bo o kremie do rąk tej firmy jest mowa, to marka która czerpie inspirację z koreańskiego podejścia do pielęgnacji. Stawia głównie na dobroczynne działanie aloesu, a jej produkty składają się w 97 % z składników pochodzenia naturalnego. 

Jak widać na przykładzie naszego małego bohatera - Kremu do rąk Aloes i Ananas , producent postawił na urocze opakowania, które bez dwóch zdań przyciągają oko i sprawiają że ręce same się po te produkty wyciągają. 

"Idealna receptura dla spragnionej skóry dłoni. Krem do rąk Aloe Fresh to połączenie soku z aloesu ze składnikami, które wzmacniają jego intensywnie nawilżające działanie. Bogaty i naturalny skład odżywi nawet najbardziej wymagającą skórę – suchą i podrażnioną. Aloes przyniesie ulgę i nawilży, a masło shea zregeneruje skórę twoich dłoni, łagodząc podrażnienia. Roślinny kolagen zawarty w aloesie i naturalne oleje: migdałowy i kokosowy odżywią i odmłodzą skórę. Mocznik głęboko nawilży, a alantoina zregeneruje skórę, pozostawiając twoje dłonie jedwabiście gładkie i zadbane. Przyjemny, owocowy zapach ananasa długo utrzymuje się na dłoniach. Sięgnij po odżywczy koktajl dla skóry dłoni!"

Skład:
Opakowanie tego kremu to miękka tubka, z której uśmiecha się do nas aloesowy skrzat. 
To czego nie lubię w kremach to nakrętki, zawsze, ale to zawsze dochodzi do takiego momentu kiedy to rzeczona umyka z dłoni i często nie daje sie już odnaleźć. W tym przypadku, po próbie dezercji podczas pierwszego użycia, póki co jest na swoim miejscu. Nie mniej nie pogniewałabym się za zamknięcie typu "klik".

Kolejną rzeczą, która zwraca uwagę zaraz po uroczym wyglądzie jest zapach tego kremu. To słodkie połączenie ananasa i aloesu, które na pewno spodoba się wielu osobom. Ten krem naprawdę ślicznie pachnie i aż szkoda, że zapach nie utrzymuje się dłużej.
Ale, ale wszak nie wygląd i zapach w tym produkcie są najważniejsze ( choć dla mnie bardzo istotne). Co z działaniem? 
Krem wchłania się stosunkowo szybko, pozostawiając na dłoniach ochronną warstwę.  Sucha skóra wręcz go pije, a on koi ją zapewniając naprawdę dobre nawilżenie. 
Stosowany regularnie, przy dłoniach wymagających nawilżenia spisuje się dobrze. Nawilża, chroni, koi i pielęgnuje. Zdecydowanie daje sobie radę przy normalnych wymaganiach skóry dłoni takich jak podrażnienie z powodu mrozu, zimna, wysuszenie podczas sporadycznego stosowania detergentów ( ja sprzątam bez rękawiczek) czy pracach w ogrodzie.

Niestety, przy codziennym stosowaniu żelu antybakteryjnego na alkoholu ( a w związku z wykonywana pracą używam go minimum kilkanaście razy w ciągu dnia) nie daje sobie rady z suchymi skórkami na dłoniach. Ale to są warunki ekstremalne więc ja mu wybaczam. Stosuje go jeszcze ( bo to już drugie opakowanie) razem z innymi produktami ( colaceum, masło shea ). Pamiętajcie, też że aby produkt miał szanse zadziałać to musimy regularnie stosować peeling skóry dłoni. 

Zdecydowanie polecam tego skrzata do codziennego stosowania w pielęgnacji dłoni. Dostępny jest w drogeriach internetowych w cenie ok 14 zł za 75 ml. 

A co Wy stosujecie do pielęgnacji dłoni w tych trudnych dla nich czasach ? 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
W związku z sytuacją jaka ma miejsce w naszym kraju i odgórnym "nakazem" pozostawania w domach mamy więcej czasu na buszowanie w internecie. Jest to też dobry czas dla przedsiębiorców na to, aby poświęcili więcej uwagi na reklamę swojej firmy w sieci.
Jak wiemy, aby dać się zauważyć w internecie trzeba postawić na skuteczne pozycjonowanie. By to osiągnąć najlepiej skorzystać z profesjonalnej agencji SEO. Na przykład ESEO, to agencja która z pełnym zaangażowaniem i profesjonalizmem podchodzi do swoich zadań. Stawia na trzy najważniejsze punkty, które pomagają w uzyskaniu wysokich wyników w wyszukiwarkach : na pozycjonowanie stron, optymalizacje oraz reklamę Google Ads. 
Jeżeli więc posiadacie witrynę internetową czy sklep i zawsze brakowało Wam czasu aby odpowiednio się nią zająć to teraz może być na to dobry czas :) 

Pozdrawiam.
Malinka M.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Malinkowy Świat © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka