Witajcie.
Dziś słów kilka na temat produktu ....niespodzianka ....znów Balea :) Ale,ale tym razem nie żel a krem do rąk.
Dziś słów kilka na temat produktu ....niespodzianka ....znów Balea :) Ale,ale tym razem nie żel a krem do rąk.
Zmysłowy lotion do dłoni i paznokci Golden Glamour handlotion Balea Luxury
Oczywiście napisów z etykiety nie rozszyfrowałam ale znalazłam trochę informacji opisowych .
Z 'wywiadu' u wujka google dowiedziałam się ,że jest to produkt WEGAŃSKI.
W składzie zawiera min.pentenol,masło kakaowe,masło shea oraz olej z awokado co ma pomóc nam w zadbaniu o dłonie wymagające nawilżenia.
Opakowanie.
Co tu dużo mówić .Jak tylko zobaczyłam to się zakochałam. Czyż nie jest cudne? :)
Czerna buteleczka z orientalnymi złotymi ornamentami czy też kwiatami.Co ciekawe nie jest to naklejka.
Dozowanie pompkom,która działa bez problemu.
Zapach.
Oj zapach mnie zaskoczył. Przyzwyczajona już nieco do owocowych zapachów produktów Balea takiego się spodziewałam. A tu niespodzianka .Lotion ten pachnie jak perfumy! Mało tego ,na dłoniach zapach utrzymuje się bardzo długo i czuję go ciągle.
Czym pachnie więc zapytacie? Już Wam mówię.
Sama na początku nie potrafiłam go rozszyfrować. Pachnie przyjemnie, ładnie to nie podlega dyskusji:)
Pachniał mi jakoś znajomo,z nutą jakiejś przyprawy,trochę kojarzył mi się z pewnymi perfumami męskimi na bazie pieprzu ...ale tu znowu z pomocą przyszedł mi "wujek google" .
Otóż według opisu krem ten pachnie orientalną paczulą i subtelną wanilią .
I to jest prawda. Z tym,że bardziej czuć paczule ,którą lekko łagodzi wanilia. Na pewno nie jest to słodziutki zapach.
Nie mniej piękny - jeśli ktoś oczywiście lubi bardziej orientalne zapachy.
Skoro rozszyfrowałyśmy czym to cudne maleństwo pachnie przejdźmy do najważniejszego - działania.
Krem ma odpowiednia konsystencje ,nie jest rzadki,kolor biały.
Oj zapach mnie zaskoczył. Przyzwyczajona już nieco do owocowych zapachów produktów Balea takiego się spodziewałam. A tu niespodzianka .Lotion ten pachnie jak perfumy! Mało tego ,na dłoniach zapach utrzymuje się bardzo długo i czuję go ciągle.
Czym pachnie więc zapytacie? Już Wam mówię.
Sama na początku nie potrafiłam go rozszyfrować. Pachnie przyjemnie, ładnie to nie podlega dyskusji:)
Pachniał mi jakoś znajomo,z nutą jakiejś przyprawy,trochę kojarzył mi się z pewnymi perfumami męskimi na bazie pieprzu ...ale tu znowu z pomocą przyszedł mi "wujek google" .
Otóż według opisu krem ten pachnie orientalną paczulą i subtelną wanilią .
I to jest prawda. Z tym,że bardziej czuć paczule ,którą lekko łagodzi wanilia. Na pewno nie jest to słodziutki zapach.
Nie mniej piękny - jeśli ktoś oczywiście lubi bardziej orientalne zapachy.
Skoro rozszyfrowałyśmy czym to cudne maleństwo pachnie przejdźmy do najważniejszego - działania.
Krem ma odpowiednia konsystencje ,nie jest rzadki,kolor biały.
Rozprowadza się dobrze po dłoniach ,dość szybko się wchłania a warstwa którą pozostawia nie jest nieprzyjemna i nie jest to jakiś bardzo tłusty film.Kilka minut i już możemy pracować .
Zaraz po nałożeniu przynosi ulgę przesuszonym dłoniom ( wiecie ,ogródek ,ziemia etc - wiem co mówię :) ) Jednak jeśli spodziewamy się długotrwałego nawilżenia i odżywienia to niestety .Na moich w ostatnim czasie bardzo sfatygowanych łapkach na dłuższą metę się nie sprawdza.
Mimo to go lubię ,sięgam po niego po prostu częściej .
Myślę też ,że przy dłoniach bez większych problemów z suchością sprawdzi się dobrze.
Koszt to ok 10 - 13 zł w przeliczeniu na złotówki za 150 ml.
Podsumowując jest to całkiem przyjemny krem do codziennego stosowania ,o niebanalnym wyglądzie i zapachu,który bardzo długo utrzymuje się na dłoniach.
Czy zdecyduję się na kolejne opakowanie? Możliwe ,choćby dla samej buteleczki i ciekawego zapachu.
A Wy miałyście może ten krem/lotion ? Jak się u Was sprawdził,zapach spodobał się czy nie ?
Piszcie śmiało,chętnie poznam Wasze opinie.
Pozdrawiam cieplutko.
Malinka
Malinka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz