Witajcie :)
Głęboko oczyszczający ,spłukiwalny produkt w formie pasty....czy już wiecie o czym będzie dziś mowa ? Dokładnie tak jak myślicie - dziś opowiem Wam co ja sądzę o słynnej już paście Ziaja liście Manuka. To chyba "najsłynniejszy " produkt z tej serii , o całej reszcie widziałam tylko kilka wpisów.
Co obiecuje nam producent?
Pasta Ziaja do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom skutecznie redukuje niedoskonałości skóry. Przywraca jej normalną równowagę i świeżość.
Ponadto :
- odblokowuje pory skóry z nadmiaru sebum
-ma delikatne właściwości ściągające i oczyszczające
-zapobiega powstawaniu zaskórników
-przeciwdziała tworzeniu niedoskonałości skóry
- przygotowuje skórę do zabiegów pielęgnacyjnych
Substancje czynne głęboko oczyszczające to :
- ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym
- ściągająco - normalizująca zielona glinka
-aktywna baza myjąca
Sposób użycia: rozprowadzić pastę na dłoniach i umyć twarz przy użyciu wody.
Opakowanie to tubka po prostu,stawiana na zakrętce. Z dość miękkiego tworzywa więc wydobywanie odbywa się bez problemu. Szata graficzna minimalistyczna.
Ot, na białym tle dumnie pręży się nazwa ZIAJA i sam opis produktu w kolorze zielonym. Wszystko jak na Ziaja przystało .
Otwieranie na "klik" ,sprawnie chodzi.
Zawartość również jak na pastę przystało treściwa i zwarta , na pewno nie przeleje nam się przez paluszki.
Kolor biały, zapach ...hmm ...nie wiem czym mi pachnie ale jest to świeży zapach nie powinien nikogo drażnić.
Skład:
Najważniejsze - jak się spisuje u mnie?
Pastę używałam najpierw codziennie ba ! nawet i dwa razy dziennie po zmyciu makijażu.
Robiłam też z niej maseczki oraz nie żałując sobie tego produktu rozprowadzałam na lekko wilgotnej twarzy i tarłam przez kilka minut :)
Stosowanie kilka razy dziennie nawet tylko do mycia twarzy niewielką ilością niestety u mnie się nie sprawdziło. Bardzo szybko zauważyłam ze moja twarz się buntuje przeciwko takiemu ciągłemu tarciu. Codzienne stosowanie ( wieczorem ) to też jak dla niej za dużo.
Natomiast stosując ją teraz raz w tygodniu ( traktuję to niejako jak dodatkowy peeling) sprawuje się naprawdę dobrze.
Rozliczamy ją z obietnic :
Pasta ta głęboko oczyszcza pory - to prawda
Odblokowuje pory z nadmiaru sebum -też prawda.
Ma delikatne właściwości ściągające i złuszczające - skóra jest nieco ściągnięta po jej użyciu ,ale ja zaraz myje twarz jeszcze mydełkiem aleppo o którym też mam zamiar Wam napisać bo to istne cudo!
Przeciwdziała tworzeniu niedoskonałości -trudno mi powiedzieć, od jakiegoś czasu mam zdecydowanie mniejszy problem z niedoskonałościami,jednak bardziej jest to zasługa mydełka.
Przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych - jak najbardziej, po takim oczyszczeniu nasza skóra z każdej maseczki wyciągnie wszystko co najlepsze :)
Podsumowując całkiem przyjemna pasta do oczyszczania skóry twarzy.
Żelu czy mojego mydełka mi nie zastąpi ale jest przyjemnym dodatkiem w pielęgnacji.
Dodatkowo cena ( w moim przypadku było to coś ok 7 zł ) zdecydowanie zachęca do tego żeby sprawdzić ją na sobie.
A jak ten ostatni hit internetu sprawdził się u Was? Zapewne wiele z Was stosowało bądź stosuje właśnie tę pastę ? Ciekawa jestem Waszych opinii ,bo jak wiadomo ile kobitek tyle cer i tyleż różnych zdań na temat produktu :)
Pozdrawiam Was ( w dalszym ciągu mimo niepogody ) cieplutko.
Malinka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz