Maybelline Express Finish, co to jest , do czego służy i do czego MOŻE posłużyć.


Zacznę od początku.
Dziś z racji braku chęci na jakieś konstruktywne zajęcie stwierdziłam ze przejrzę lakiery.
Czas zrobić porządek, zobaczyć które nadają się do wyrzucenia i zrobić miejsce na coś nowego.
Tak sprawdzając, pomalowałam pazurki różowym - również Maybelline i czekałam spokojnie aż wyschną.
Oczywiście jak to u mnie zwykle bywa zdarzyło się tak,że potarłam gdzieś lekko pazurkiem i lakier się
w jednym miejscu zatarł.Pomyślałam że nakleję z Born Pretty  naklejkę i póki co do wieczora będzie ok.
Tu trafiłam na jakąś felerną , która do końca się nie dokleiła a że już nie miałam nerwów żeby się z tym bawić wykombinowałam, że ją podkleję lakierem:)
Wzrok mój padł na przezroczystą buteleczkę...


I tu słowo wyjaśnienia.
Jakieś pół roku temu mąż często obdarowywał mnie kosmetykami z Niemiec.
Większość brałam na tłumacza google i jak nie wiedziałam o co chodzi to w ten sposób mniej więcej przeznaczenie dało się określić.
Aż trafiłam na bezbarwną ciecz opisaną jako Maybelline EXPRESS FINISH z wielką 40:)
Na nakrętce napis BASE BRILLANTE .




Oczywiście szukałam, szukałam i szukałam ale znalazłam tylko lakiery z serii Express finish, a identycznego  ni widu ni słychu..
Lakiery z tej serii miałam i mam  ale na lakier mi to nie wyglądało.
Cóż, pomyślałam że napisy sugerują jakąś bazę, do tego 40 więc pewnie coś co pozwala szybko wyschnąć lakierowi. Próbowałam na paznokcie pod lakier.. nie za specjalnie się sprawdziło, nie chciało schnąć i zamalować było ciężko.Potem wykombinowałam ,Że może jednak na lakier jako właśnie przyspieszenie schnięcia.
A skoro miało by przyspieszyć to na mokry.
Oj tu to już w ogóle nie sprawdziło się, lakier się rozpływał pod tym, nawet nie tyle,ze mieszał się z tą "bazą" co po prostu rozmazywał.
Na koniec próbowałam stosować na wyschnięty lakier jako nabłyszczać, utrwalacz ale równiez się nie sprawdził.
Tzn, lakier owszem ładnie błyszczał zaraz po pomalowaniu cienką warstwą, grubsza już rozpuszczała lakier .
Więc w końcu sobie odpuściłam i stal jakieś pół roku w szafce zapomniany.



Właśnie dzisiaj pomyślałam,że spróbuje nim podkleić tę naklejkę ,pomaluję jeszcze z wierzchu niech jakiś pożytek z niego będzie.
I posmarowałam.
Patrzę, a to ni hu hu nie chce się trzymać.Co więcej reszta zaczęła się odklejać a jakby było mało
to zaczął rozpływać się lakier na paznokciu!
I nagle mnie coś tknęło, wzięłam chusteczkę , potarłam po tym nieszczęsnym paznokciu i lakier zszedł bez oporów.
Olśniło mnie- będzie z tego dobry zmywacz:)
Zrobiłam próbę na lakierze, który ZAWSZE podczas malowania jakoś umknie na skórę wokół paznokcia i zeszło ładnie.
Tak więc nie wiem do czego to ma służyć, bo na pewno nie jest to lakier, może ta baza , choć u mnie jako taka się nie sprawdził ale ja wykończę go do zmywania lakieru:)
Wystarczy posmarować pędzelkiem, odczekać chwilkę przecieramy i lakieru nie ma:)


Co więcej elegancko rozpuszcza lakier nawet w zakamarkach wokół paznokcia, nie piekło mnie kiedy zmywałam mojego biednego paluszka który ostatnio dostał w kość i cierpi katusze przy zmywaniu nawet ziołowymi zmywaczami.A co jest akurat dziwne, bo w składzie na którym się nie znam to rozpoznaję alkohol i jakieś acetyleny itp.
To jest skład:


A ja mam pytanie do Was - wiecie co to jest ten Express Finish 40 , base brillante?

Pozdrawiam Was cieplutko.
Ewelina



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Malinkowy Świat © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka