Witajcie!
Czy lubicie treściwe, pachnące, głęboko nawilżające produkty do pielęgnacji ciała? Zapewne tak. Ja również takimi właśnie lubię swoją skórę rozpieszczać. I dziś opowiem Wam o produkcie do pielęgnacji, który zaspokoi niejedno ciało ;)
Odbudowujący krem do ciała BANANA MILKSHAKE
Odbudowujący krem „BANANA MILKSHAKE” ORGANIC SHOP , jest kuszącą ucztą dla ciała. Czyni skórę niezwykle miękką i aksamitną. Ekstrakt bananów zapobiega wysuszeniu i łuszczeniu się skóry. Organiczny olej z awokado zapewnia intensywne odżywienie, pomaga stymulować naturalne procesy regeneracji skóry. Olej makadamia i organiczny ekstrakt wanilii nadają elastyczność skórze i pomagają zmniejszyć rozstępy.
Skład:
Krem do ciała Banana milkshake znajduje się w ogromnym, 450ml pojemniku z plastiku. Otwieramy poprzez nakrętkę. Szata graficzna charakterystyczna dla produktów ORGANIC SHOP, barwna i przykuwająca wzrok.
Konsystencja , żółtego kremu to niezbyt gęste masło. Zapach nieziemski, słodki, otulający, tropikalny i utrzymujący się na skórze. Wręcz apetyczny! Wystarczy otworzyć pojemnik by wiedzieć skąd pomysł na określenie "deser dla skóry".
Krem ten stosuję codziennie od wydaje mi się bardzo dawna. Jest niesamowicie wydajny! Mam go od ponad miesiąca i jeszcze na dwa conajmniej mi wystarczy. I tym razem nie ma nic do rzeczy mniejsza niż u innych powierzchnia użytkowa dla tego produktu ( choć w sumie ostatnio trochę mi się przytyło ) a poprostu wystarcza niewielka ilość aby zapewnić skórze optymalne nawilżenie.
Krem należy cierpliwie wmasowywać w ciało, ponieważ jego wchłanianie określiła bym jako średnie. Nie ma tragedii ale też nie wsiąka błyskawicznie. Z tego względu polecam stosować go na noc. Warto też nakładać mniejsze ilości kremu na skórę , tak łatwiej go w smarować do niemal całkowitego wchłonięcia. Na skórze zostaje film, wiem że nie każdy ten efekt lubi.
Skóra pachnie cudnie, a zapach przechodzi też na koszulkę czy piżamkę. Fajnie sprawdza się po depilacji i peelingu. Skóra po kilku godzinach jest wyczuwalnie gładka , miękka , elastyczna i aż miło ją miziać;) Z czasem widać zdecydowanie, że nasze ciałko jest w dobrej kondycji, skóra jest zadbana , gładziutka jak pupcia niemowlaka i bardzo miękka.
Niestety zmniejszenia rozstępów nie zauważyłam :) Nie uczulił też w żaden sposób, a zdarzają się balsamy/kremy/ mazidła które np. powodują wysyp na dekoldzie czy górnej partii pleców.
Dla mnie bananowy krem od ORGANIC SHOP to strzał w dziesiątkę dla osób lubiących otulające, słodkie zapachy, porządne nawilżenie i efekt gładkiej, elastycznej skóry.
Minusem może być fakt,że ze względu na wydajność produkt może nam się przed dobiciem dna po prostu znudzić. Ale, z drugiej strony termin ważności od otwarcia to aż 12 miesięcy więc spokojnie można go odstawić i wrócić jak zatęsknimy.
Cena tego niekończącego się produktu to 33,50 zł w sklepie Grota Bryza. Myślę, że całkiem adekwatna do jakości i wydajności. Od siebie serdecznie polecam. Warto poznać ten krem a jeśli nie lubicie bananów to są również inne wersje zapachowe. Jak wykończe to opakowanie to na pewno sięgnę po inną wersję właśnie.
A czy wy znacie "desery do ciała" ORGANIC SHOP? Lubicie kremy/suflety/piany tej marki? Który z ich produktów skradł Wasze serducha? Piszcie śmiało.
Pozdrawiam Was cieplutko.
Malinka .
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz