Witajcie!
Dobroczynne działanie różnorodnych olejków czy też olejów znane jest zapewne wszystkim.
Jest tyle rodzajów olejków oraz miejsc ich przeznaczenia, że każdy z nas znajdzie coś dla siebie.
U mnie oleje sprawdzają się właściwie wszędzie po za twarzą .
Dziś przedstawię Wam olejek , który jest ze mną już od lipca 2016 r. a więc całkiem długo i biorąc 6 miesięczny czas przydatności po otworzeniu , pora najwyższa była żeby się skończył.
OLEJ MACADAMIA BioOleo Cosmetics
Olej najwyższej jakości, otrzymywany jest z dojrzałych orzechów macadamia, które są owocami drzew rosnących naturalnie w Australii oraz Indonezji. Posiada nie tylko wyjątkowy zapach orzeszków ale również bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych. Tworzy na skórze zabezpieczający film wzmacniając jej barierę ochronną. Zapewnia odpowiednie napięcie i jędrność. Wygładza i zmiękcza oraz przenika do skóry właściwej, gdzie aktywuje jej funkcje regeneracyjne.
Działanie:
-Przywraca jędrność i napięcie skórze
-Przeciw zmarszczkom
-Doraźnie w likwidacji blizn i rozstępów
-Leczy uszkodzenia skóry np. po opalaniu
Olej Macadamia zaleca się stosować w celu wygładzenia, ujędrnienia, zmiękczenia i regeneracji skóry.
Skład: Macadamia Integrifolia Seed Oil 100% naturalny
Składniki aktywne:
kwas palmitooleinowy, skwalen, witaminy A i E, kwas oleinowy
Olejek mieści się w kartoniku, na którym znajdują się informacje na temat produktu. W środku ulotka, która jednak mi się nie uchowała. A szkoda, bo było tam całkiem sporo informacji.
W kartoniku znajdziemy plastikowy pojemnik o opływowym kształcie. System Roll-on bardzo ułatwiał mi dozowanie i stosowanie olejku.
Zawartość jak to na oleje przystało oleista ;) Zapach orzeszków bardzo słabiutko wyczuwalny.
100% Natural – produkt nie zawiera PEG’ów, konserwantów, barwników i sztucznych zapachów,
GMO Free – oleje wolne od składników modyfikowanych genetycznie
Organic Certified - składniki organiczne są certyfikowane, uprawa takich roślin jest kontrolowana,
Not Tested On Animals – produkty nie były testowane na zwierzętach,
Jak wspomniałam Wam na wstępnie , u mnie oleje nie sprawdzają się na twarzy więc na tę część ciała nie stosowałam. Natomiast znalazło się jeszcze kilka innych miejsc , na których go stosowałam.
Używałam go latem na bardziej piekące miejsca po opalaniu, na popękane usta przez cały ten okres. Na przesuszone łokcie , kolanka i tam gdzie sprawdzał mi się najlepiej - na paznokcie.
Olej Macadamia niwelował suchość skóry, regenerował usta ( nakładany na noc) , koił. I nie raz i nie trzy ratował moje paznokcie.
Olej ten nakładałam systematycznie na noc i wcierałam w płytkę paznokcia oraz skórki zawsze kiedy moje pazurki były w kiepskiej kondycji. A był czas i taki, że w sierpniu moje paznokcie stały się ( po hybrydach, albo po ciągłym moczeniu w jagodach) cienkie jak papier. Pierwszy raz w życiu moich paznokci nie mogłam piłować ( czy też jak to ciekawie określili w jednym ze skeczów kabaretowych - nie mogłam czochrać pandziorków ;) ) , ponieważ rwały się !
Wcieranie olejku Macadamia sprawiło,że szybko wróciły do normy i stały się mocne , ładniejsze i widocznie zdrowsze. Powiem Wam,że odniosłam też wrażenie iż olej ten przyspieszał wzrost paznokci.
I własnie jako ratunek dla paznokci służył mi ten olej najczęściej. Polecam go w tej kwestii!
Podsumowując dla mnie produkt wart bliższego poznania. Olej Macadamia wygrałam u Jak Pięknie być Kobietą , a dostać go możecie na http://www.biooleo.pl/ gdzie kosztuje 59 zł.
Co ciekawe firma przekazuje 1% dochodu ze sprzedaży na ochronę słoni w Afryce.
Cieszę się ,że miałam okazję poznać ten olejek , bo sama zapewne nie sięgnęła bym po niego. Jakoś prawie 60 zł wydane w ciemno za 15ml olejku nie przemawia do mnie, a teraz wiem już , że warto! Myślę , że jeszcze się u mnie kiedyś pojawi.
A czy Wy znacie olejek Macadamia BioOleo Cosmetics?
Pozdrawiam Was cieplutko.
Malinka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz