Witajcie!
Jak zapewne większość stałych czytelników wie, bardzo lubię maseczki z glinki czy też takie które ją zawierają. Najczęściej stosuje wersje sypkie, czyli takie które sama rozrabiam w domu. Ale zdarza się że i ja sięgnę po "gotowca" czyli maseczkę z glinki już gotową do nałożenia.
Zresztą właśnie taka forma maski z glinką była moją pierwszą jaką stosowałam, może pamiętacie jak kilka lat temu pojawiły się takie maseczki "Dermo minerały" w Biedronce?
Dlatego ucieszyłam się że jedna z moich ulubionych marek kosmetycznych, Vianek stworzyła właśnie taką gotową saszetkową wersję maseczki z glinką , w dodatku w kilku wersjach więc a w tym w mojej, póki co ulubionej serii normalizującej.
Normalizująca maseczka do twarzy z glinką zieloną i węglem aktywnym.
"Maseczka do twarzy z niedoskonałościami, regulująca proces wydzielania sebum, zawiera glinkę
zieloną i węgiel aktywny, które wykazują wyjątkowo silne właściwości detoksykujące, oczyszczające i normalizujące. Łagodzi zmiany skórne, przyspiesza regenerację, dostarczając jednocześnie skórze składników mineralnych, potrzebnych do szybszej odnowy. Po zastosowaniu skóra staje się dotleniona, odświeżona i widocznie zmatowiona."
Skład:
Maseczka znajduje w saszetce utrzymanej w szacie graficznej charakterystycznej dla całej serii normalizującej. 10 g produktu można rozłożyć sobie na dwa użycia, chociaż ja akurat nie lubię saszetek otwartych zostawiać na później i zużyłam swoją na raz.
Konsystencja maski jest typowa dla rozrobionej glinki. Szaro/zielona papka nie spływa z twarzy. Po zalecanych 10 minutach wciąż była jeszcze wilgotna. Samo zmywanie jej nie było bardziej uciążliwe niż innych tego typu maseczek do twarzy.
Po zmyciu na twarzy nie czułam suchości i ściągnięcia co zdarza się po użyciu glinek. Tu zapewne zasługa olejków w składzie. Wyjątkowo nie nałożyłam po niej kremu, bo nie czułam takiej potrzeby. Wystarczył mojej skórze tonik z tej serii.
Po za tym działanie podobne do działania maski z glinki zielonej, czyli "podsuszone" niedoskonałości, zwężone pory oraz zmatowiona cera.
Myśle że przy regularnym stosowaniu ( 1-2 razy w tygodniu) cera problematyczna mogła by sie z nią polubić.
Jeśli nie lubicie bawić się w rozrabianie proszku glinki na maseczkę albo nie podoba Wam się uczucie ściągnięcia jakie powstaje na twarzy po zwykłych glinkach to taka saszetka będzie dla Was idealna.
Maseczkę tę oraz inne produkty Vianek znajdziecie w wielu aptekach, drogeriach stacjonarnych oraz sklepach internetowych. cenowo waha się między 5 - 7 zł w zależności od sklepu. Moja pochodzi oczywiście z Grota Bryza gdzie jak zawsze serdecznie Was zapraszam. Jej cena to tylko 5 zł!
A czy Wy poznaliście już maseczki w saszetkach Vianek? Która stała się Waszym ulubieńcem, bądź którą chcielibyście wypróbować? Piszcie śmiało.
Pozdrawiam Was cieplutko.
Malinka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz